0301-krakowZa oknami śnieg upewnia nas, że jesteśmy ciągle pod panowaniem zimy. Lecą szaro-białe płatki z nieba wchłaniając po drodze spadania, fabryczne nieczystości i spaliny z naszych „żelaznych rumaków”. To na ziemi. Zaś na wielkich wodach okrętowe sonary ogłuszają wszelakie żyjątka, a najbardziej uczulone na niskie częstotliwości są delfiny. Giną najmądrzejsze ssaki, a wraz z nimi umiera cywilizacja życia. Jakby tego było mało jęczą potężne wiertła platform wiertniczych, a z dna wydostaje się wiele przecieków tłustego oleju. Zbyt wiele, by zachować milczenie.

Agresywne łowienie ryb pozostawia po sobie pustkę. Tylko ¼ łowisk pozostała do użytku, ale za czterdzieści lat i ona stanie się wodną pustynią. Niechcianych ryb (niewymiarowych tzw. przyłowu) wyrzuca się za burty 27 mln ton rocznie, często już martwych. Świadomie człowiek oczyszcza morza z ryb, a ich miejsce wypełnia skrupulatnie różnego rodzaju odpadami.

Gaz i ropę można sprowadzać z innych krajów, ale co z tlenem i nadmiarem dwutlenku węgla, dotychczas wchłanianego przez oceany. Owocami mórz można wyżywić całe Chiny czy Indie. Samo rybołówstwo potrafi zatrudnić ludność całych Stanów Zjednoczonych. Dlaczego człowiek świadomie chce powiększyć bezrobocie do kolosalnych rozmiarów? Sam przemysł okrętowy i kooperacja z nim związana to olbrzymi obszar zatrudnienia, to wiele dziedzin nakładających się wzajemnie.

Fale tsunami, których siłę zdążył już poznać człowiek spowodowane są nie tylko wybuchami wulkanów i podwodnymi trzęsieniami ziemi, to również, a może przede wszystkim, próby jądrowe. Myślę, że nie do końca prawdziwe są redukcje tej bestialskiej broni. Za ileś lat dowiemy się, co było przyczyną martwych krabów i śniętych ryb. Broń chemiczna znana jest człowiekowi nie od dzisiaj, jej skutki przynoszą coraz to większe żniwa. Nauka przeciwko człowiekowi – oto mądrość w okazałej głupocie.

Jakby na zamówienie wybuchają wulkany, tworzą się mgły i grad ołowiany sypie się z nieba, człowiek stara się przechytrzyć Boga. Obok śniegu spadają kolorowe kosy. Jedni mówią, że to Apokalipsa, drudzy, że porwał je huragan, a ja myślę, że istnieje trzecia tajemnicza opcja. Ludziom zamyka się usta, ptaków pozbawia skrzydeł, kurczy się swoboda i przestrzeń. Tylko dwie rzeczy nie mają granic; wszechświat i ludzka głupota.

Co jeszcze może zrobić człowiek? W jakim kierunku wykorzysta swój umysł? Te pytania pozostawiam otwarte.

Najlepszym dowodem na dewastację otoczenia i zrujnowania całej gospodarki jest Polska. Od czasów, kiedy ogłoszono nowy ustrój oddano w ręce „koleszków”, bo trudno to nazwać sprzedażą, całą rodzimą gospodarkę. Ze sprzedaży są pieniądze, z tej transakcji nie zostało nic, oczywiście napełniono rządowe portfele. Często zmieniały się rządy, bogacili się ich członkowie, a przeciętny Polak z dnia na dzień ubożał. Nikt nikogo nie śmiał rozliczyć ani z zysków, ani zbrodni popełnionej na własnej ludności.  Tak jest również dzisiaj, powróciły najgorsze czasy dla naszego kraju. Góra wyprawia co chce, a dół milczy, względnie popiera karierowiczów. Transformacja przybrała formy dewastacji, a wysocy rangą urzędnicy utracili godność i honor. Nawet za Gomułki nie było takich cyrków i tak zhańbionych ludzi. Korupcja i matactwo stało się zjawiskiem powszechnym, by nie powiedzieć modnym. Zachłyśnięty Zachodem naród zapomniał o tym, co ludzkie. Kilku rządowych błaznów służy za przykład, podziwiamy ich głupotę i słuchamy z zainteresowaniem ich wulgaryzmów. Tak nie było nawet za Cara. Nie istnieje dziedzina gospodarki, na której można bazować. Wszystko idzie pod młotek. Zabrakło odpowiednich ludzi na odpowiednich stanowiskach, wszędzie kolesie i wszędzie ten sam bałagan. Przez dwadzieścia lat nic nie ruszyło z miejsca, lecz wciąż się cofa.

To dziwne, skąd bierze się ten wzrost gospodarczy! Trudno zrozumieć za co odpowiada premier, za co ministrowie, czy w ogóle istnieje jakaś odpowiedzialność? Ja uważam, że każda kadencja rządu to świetny okres prosperity, okazja do urządzenia się na długie lata. Zero odpowiedzialności, zero pracy, słowem koleżeńskie spotkania, a przy okazji dobrze płatne. Inaczej tego nie można zinterpretować. Żaden z ministrów nie sprawdził się w swoim resorcie, a wszyscy są niezastąpieni. Jeśli premier wyrzuciłby choć jednego, ten wyjawi publicznie wszystkie machlojki i tajemnice, a uzbierało się ich sporo. Lepiej więc niech nadal udaje fachowca, którym nigdy nie był i nie będzie. Dzisiaj w Polsce nawet listonosz jest magistrem i tym dziwniejszy jest niedobór fachowców w każdej dziedzinie. Jak psychiatra może dowodzić wojskiem, w którym nigdy nie służył. Nie ma więc podstawowego pojęcia o resorcie. Może dlatego giną najwyżsi oficerowie, by nie mieszali cywilowi szyków. Żaden władca nie potrzebuje mądrzejszych od siebie, wszak jego pozycja wówczas maleje, niekiedy nawet do zera. To nie jedyny ewenement w dobieraniu fachowców. Po prostu ich nigdzie nie ma. Jeśli minister nie potrafi bronić honoru swojego podwładnego (oficera) nie zasługuje na miano przełożonego. Nawet tak niewielka kolej spowodowała chaos w całym kraju i zamiast dymisji minister otrzymał podziękowanie i kwiaty.

Pierwsi rozpoczęliśmy rozwalenie znienawidzonego ustroju, a nasz byt ciągle zostaje na końcu. Martwimy się o kryzys na Węgrzech, ale tam ludziom lepiej żyje się w kryzysie niż nam przed nim. Popatrzmy na Czechy, na stopę życiową, która jest dobra i ciągle wzrasta, a u nas? Wszyscy sąsiedzi są mądrzejsi i dlatego ich standardy trudno porównać do naszych.

Rządzący dbają o to, by jak najwięcej młodych, często wykształconych ludzi wyjechało za granicę i tam szukało przyszłości. Trudno rządzić mądrymi, którzy ciągle się o coś dopominają, coś im nie pasuje.

Czy Polacy zawsze muszą być parobkami u niemieckich czy innych baorów? Najwyższy czas, by zmieniły się role. Niech cwaniacy z rządu spróbują tego chleba, ale po co, kiedy na miejscu mają okazję bez żadnego wysiłku zarobić krocie. Zwyczajny wójt byle jakiej gminy zarabia powyżej 3000 dolarów. Pytam, za co? Polska zawsze była schroniskiem dla działaczy partyjnych (sekretarzy) i nim pozostała. Czym różni się wiedza wspomnianego listonosza zarabiającego parę groszy od nowobogackiego wójta czy ministra? Może tym, że ten pierwszy ma bardziej odpowiedzialną pracę, a tym samym większy zakres obowiązków, z których na ogół się wywiązuje. Dlaczego nikt tego nie wie nad Wisłą?

Dwadzieścia lat jesteśmy pod wpływami klaunów, którzy robią rozmaite sztuczki, by nasz kraj doprowadzić do upadku. Niegdyś prestiżowe wydawnictwo dzisiaj drukuje „prawdy największego historyka świata Grossa”. Dlaczego mamy zapłacić 65 miliardów dolarów Żydom za zbrodnie dokonane przez Hitlera na naszej ziemi. Kto jeszcze chce zarobić na ograbionej i zhańbionej Polsce? Jesteśmy sługusami nie tylko rządzącej Brukseli, ale innych oddalonych planet często niezwiązanych z naszym „Układem Planetarnym”.

Służymy wszystkim z wyjątkiem swoich. Ani obecny rząd, ani też PiS nie może być alternatywą dla naszej gospodarki. Trudno we wszystkich partiach znaleźć jednego fachowca, za to karierowiczów i krzykaczy całe mnóstwo. Po odejściu PiS-u od steru jego członkowie natychmiast znaleźli sobie dobrze płatne stanowiska w Brukseli. Spodobały im się mercedesy i BMW. Oto jak służą krajowi! Polska potrzebuje świeżej krwi, nowego oddechu, którego nie możemy znaleźć w żadnych organizacjach. Wiemy z doświadczenia, że partie skupiają tylko karierowiczów.

Widzimy, że świat pomału zaczyna dostrzegać niezastąpionych przez pół wieku przywódców. Mamy dość tych samych senatorów, posłów, którzy usiedli na stołkach zaraz po rewolucji październikowej. Przejadły nam się wspaniałe systemy i ciągłe okradanie społeczeństwa, bogacenie się elit na krzywdzie ludzkiej. Powstaje pytanie dlaczego tylko Milosewicz zasiadł na ławie oskarżonych o ludobójstwo. Gdyby było respektowane prawo człowieka, zabrakłoby sądów dla oskarżonych za ten proceder. Jednym wolno wszystko, drugim nic czego znakomitym przykładem jest Libia. Gdzie są żandarmi i mocarze tego świata, którzy rzekomo przestrzegają litery prawa. Już chyba nikt nie wierzy w te bzdety, w siłę ONZ i prezydenta, który otrzymał nagrodę pokojową na wyrost, a właściwie za dolewanie oliwy do ognia.

Coraz więcej sztucznych komet krąży na niebie, ale jak mamy odczytać zawartą w nich treść skoro sami dążymy do analfabetyzmu. Nawet historycy piastujący władzę w Polsce nie potrafią udowodnić Grossowi prawdomówności, mało tego promują jego kłamstwa.

Ale co się dziwić, Polak nie zawsze potrafi obronić Polaka, za to Żyd stoi twardo za drugim Żydem.

Władysław Panasiuk

0301-doma-na-glowie