Zgodnie z niepisaną tradycją, zapoczątkowaną 10 sierpnia ub.roku, w kolejnym 10. dniu miesiąca przez Plac Prezydencki w Warszawie przemaszerował tłum (tym razem 2-tysięczny) osób z pochodniami, w taki właśnie spektakularny sposób oddając hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej. I nie byłoby w tym nic zdrożnego, bo i śmierć znaczących postaci polskiej sceny politycznej każdy może czcić w sposób dla niego najbardziej odpowiedni, gdyby osoby ze świecznika nie wykorzystywały publicznego zgromadzenie do siania nienawiści, jątrzenia, wręcz wzywania do anarchii. Retoryka głównego mówcy dzisiejszego widowiska w centrum stolicy Polski jest z każdym tygodniem ostrzejsza. Ciarki przechodzą gdy sobie wyobrazimy, jakich argumentów słownych użyje prezes Prawa i Sprawiedliwości za równy miesiąc, kiedy przypadać będzie pierwsza rocznica tragedii na lotnisku Siewiernyj. Bo już teraz nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Kaczyński Jarosław dąży do podpalenia Polski, doprowadzenia do prawdziwych zamieszek, a może nawet buntu. Ewidentnie w tym szaleństwie mały wielki prezes upatruje metody na wyniesienie go przez tłum popleczników do utraconych kiedyś najwyższych stanowisk w państwie.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us
– Oszuści i manipulatorzy przegrywają. Chcemy prawdy, bo mamy do tej prawdy prawo, bo nie jest to żądanie skrajne. Prawda jest fundamentem dobrego i uczciwego życia. Musimy o tę prawdę walczyć – mówił na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie Jarosław Kaczyński. Politycy i sympatycy PiS jak co miesiąc oddali tam cześć osobom, które zginęły w katastrofie smoleńskiej.
– Chcemy prawdy, bo mamy do tej prawdy prawo, bo nie jest to żądanie skrajne – powiedział Kaczyński. Podkreślił, że prawda jest fundamentem demokracji i niepodległości. – Musimy o nią walczyć i musimy dojść do momentu, w którym ta prawda zwycięży, niezależnie od tego, jaka będzie – dodał.
Prezes PiS zaznaczył, że nie może się powtórzyć kłamstwo katyńskie i się nie powtórzy, m.in. dzięki tym, którzy są gotowi tu co miesiąc przybywać.
– Mam nadzieję, że wielkim dniem przypominania tej prawdy, wołania o tę prawdę będzie 10 kwietnia – powiedział. – Dzięki niezgodzie na zło, zwyciężymy – dodał lider PiS, co zebrani przyjęli okrzykami: “Zwyciężymy”. Liderowi PiS towarzyszyła grupa polityków partii, m.in. Antoni Macierewicz i Wojciech Jasiński.
Jedenaście miesięcy po katastrofie smoleńskiej ulicami stolicy przeszedł kolejny “marsz pamięci”. Od sierpnia ub.r. co miesiąc organizują go środowiska związane z “Gazetą Polską”. W czwartek w marszu wzięło udział ok. 2 tys. osób.
Demonstranci przemaszerowali przed Pałac Prezydencki spod archikatedry św. Jana na Starym Mieście, gdzie brali udział w mszy św. w intencji ofiar tragedii z 10 kwietnia. Jak co miesiąc na czele marszu niesiono transparent “Żądamy prawdy”; wzywano też do budowy pomnika ofiar. Były także napisy: “To nie był zwykły wypadek”, “Smoleńsk, nie pozwolimy zakłamać prawdy”. Część manifestantów miała zapalone znicze lub pochodnie, niesiono też biało-czerwone flagi.
Przed Pałacem Prezydenckim stanął ok. dwumetrowy drewniany krzyż, okolony przez kwiaty oraz białe i czerwone znicze. Porządku na Krakowskim Przedmieściu pilnowali policjanci i strażnicy miejscy. Przed pałacem służby miejskie ustawiły barierki, za którymi stali policjanci. Ruch pojazdów wstrzymano już przed godz. 18.
Przed marszem odbyła się msza św. w intencji ofiar katastrofy, w której wzięli udział m.in. członkowie rodzin, w tym J. Kaczyński. Podczas mszy wręczono przyznane Lechowi Kaczyńskiemu i Stefanowi Melakowi ordery Żelaznej Gwiazdy Wytrwałości, których źródła sięgają czasów powstania listopadowego w 1831 r., a przyznawane są tym, “co za sprawę narodową do ostatniej kropli krwi walczyli i do końca wytrwali pod jej sztandarami – Usque ad finem”.
***
Na Krakowskim Przedmieściu przed Hotelem Europejskim odbywał się też happening z okazji 71. rocznicy urodzin aktora filmów sensacyjnych Chucka Norrisa. Zorganizował go Dominik Taras, który był także autorem sierpniowej “Akcji krzyż” (gdy kilka tysięcy osób domagało się przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego w inne miejsce).
Ok. 150 demonstrantów gwizdało w trakcie przemówienia Kaczyńskiego, skandując “Niech żyje Chuck”, któremu odśpiewali “Sto lat!”. Zapowiedzieli, że 10 kwietnia spotkają się tu, by obchodzić 59. urodziny Stevena Seagala, amerykańskiego aktora kina akcji. Kilku z nich miało na sobie koszulki Ruchu Poparcia Palikota.
Tak więc mamy już tradycyjną w każdy 10. dzień kolejnego miesiąca demonstrację i kontrdemonstrację. Oj, co to będzie się działo za miesiąc?
lp meritum.us, TVN24, PAP