0326-dyktandoPo wpadce ortograficznej prezydenta Bronisława Komorowskiego w łączeniu się w “bulu” i faktycznej czy też domniemanej – jak twierdzi atakowany – gafie byłego premiera RP, a aktualnego prezesa opozycyjnej do rządu partii PiS Jarosława Kaczyńskiego z zaproszeniem na “obiat” nastała w Polsce swoista moda na dyktanda. Dziennikarze “Gazety Krakowskiej”, przy wydatnej pomocy profesora Walerego Pisarka, zorganizowali prominentnym postaciom Małopolski sprawdzian ortograficzny. Jako że język polski do łatwych nie należy, a prawidłowa pisownia jest niepomiernie trudniejsza – zgodnie z przypuszczeniami nie było choćby jednej osoby, która bezbłędnie ukończyłaby oryginalny sprawdzian. Czy to świadczy, iż znane postaci nie przykładały się nazbyt do nauki ortografii w szkolnych latach, czy też może jest świadectwem małego oczytania decydentów? Może też przyczyną jest modna od jakiegoś czasu wymówka w rodzaju dysleksji, która stanowi alibi dla wszystkich niedouczonych osobników? Jak na tle postaci ze świecznika prezentujecie się Państwo – możecie sami sprawdzić zapoznając się z dyktandem prof. Pisarka.

LP meritum.us

Są autorytetami w dziedzinie kultury, sztuki, polityki i dziennikarstwa. Czy jednak małopolskie VIP-y znają zasady ortografii? Sprawdziliśmy ich umiejętności w dyktandzie przygotowanym przez prof. Walerego Pisarka.
Okazuje się, że najważniejsi Małopolanie mogą śmiało konkurować z “bulem” prezydenta Bronisława Komorowskiego. Najgroźniejszymi rywalami głowy państwa są Czesław Dźwigaj, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, i Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa. W krótkim teście zrobili po 30 błędów! Pała Panowie!

Z dyktandem zmierzyć zgodziło się 13 małopolskich VIP-ów. Zdecydowanie najwięcej problemów – o dziwo – sprawiło im słowo stąd, które uparcie wielu z nich pisało jako “z tąd”. Większość z nich długo wahała się również, przez jakie “h” napisać wahać. Lekką ręką przez “rz” pisali też gżegżółkę.

0326-ortografiaZdecydowanie najlepiej z dyktandem poradzili sobie rektor ASP w Krakowie Adam Wsiołkowski i europosłanka SLD Joanna Senyszyn. Rektor popełnił tylko osiem błędów. Byka zrobił m.in. w słowie donikąd, które napisał rozdzielnie. Senyszyn zrobiła zaś tylko jeden błąd więcej. Niepoprawnie napisała np. rzężąc.

– Jedynie tego błędu się wstydzę bo napisałam przez dwa “rz”, a przecież odmienia się na rzęzić – kajała się posłanka. Nie wstydziła się już jednak “zczerniałego” czy “z nienacka”…

Gorzej powiodło się wojewodzie małopolskiemu Stanisławowi Kracikowi. Według niego słowo zwycięzca pisze się z użyciem “ż”, czyli “zwyciężca”. Prawdziwym hitem naszego dyktanda jest jego “w półdo piątej” oraz “z tąd”. W sumie Kracik zrobił 16 błędów.

Podczas pisania testu zdarzały się np. próby wymuszania podpowiedzi. Andżelika Wojciechowska, krakowska radna z PO, co chwilę prosiła o wskazówki. – Jak pani napisałaby te nazwy kościołów – z małej czy wielkiej litery? – dopytywała się. Choć byliśmy nieugięci, radna na tle kolegów poradziła sobie całkiem dobrze. Popełniła 12 błędów. Kłopot sprawiły jej wyrazy z przedrostkiem pół. Wśród błędów ortograficznych znalazły się “grzegrzółka” i “zcharmonizowany”.

Krzysztof Globisz, prorektor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, popełnił 20 błędów. Największy problem sprawiły mu nazwy własne. Pisząc małymi literami nazwę Muzeum Książąt Czartoryskich szeptał pod nosem z uśmiechem, że jest przecież socjalistą…

Kolejny egzaminowany, komendant krakowskiej straży miejskiej Janusz Wiaterek, zrobił 10 błędów. W jego słowniku występuje m.in. słowo “lewowskos”.

Andrzej Adamczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości, popełnił 19 błędów. Wyrazy: donikąd, omalże czy naprawdę napisał oddzielnie.

Z kolei prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek poległ na Pułtusku, pisząc nazwę tej miejscowości przez “ó”. Gdyby w szkole zrobił aż tyle (13) byków, mama nie byłaby zadowolona!

Błędów nie ustrzegł się także senator Stanisław Kogut (PiS). Słowo rzężąc napisał jako “żełżąc”. Nie pomogło, że pisał test w ośrodku im. św. Ojca Pio w Stróżach (pow. nowosądecki). Zrobił 19 błędów.

Mirosław Banach, wicestarosta tarnowski, podszedł do naszego dyktanda wyjątkowo na luzie i równie luźną ręką sklecił 15 błędów.

W naszym teście udział wziął również Brian Scott, dziennikarz urodzony w Gujanie. Popełnił 21 błędów, pisząc m.in. “nistąt, nizowąt”, “wachać”, “błachy”, “zwycięsca”, “wieszchołek”. Jak przyznał z uśmiechem, nie rozumiał po prostu części słów. – W polskim coś się słyszy, ale zupełnie inaczej się to pisze. Literki “d” i “t” brzmią dla mnie tak samo. Nie widzę różnicy między “sz” i “rz”- tłumaczył.

Prof. Czesław Dźwigaj, jeden z rekordzistów (30 błędów), przez “u” napisał wyraz najkrótsza, z “ch” słowa błahy i wahać. Wiedzą nie popisał się też Wojciech Kozak. Najdziwniejszy błąd, za sprawą wicemarszałka, wkradł się w słowo miniesz. Nie wiadomo dlaczego na końcu zamiast “sz” Kozak umieścił “ż”.

Wyniki dyktanda krótko komentuje prof. Pisarek. – Wiedziałem, że nikt nie napisze bezbłędnie, bo test nie był łatwy. Osiem błędów to dobry wynik, ale już 30 byków to trochę wstyd – twierdzi wybitny językoznawca.

Arkadiusz Maciejowski, Magda Wrzos-Lubaś

0326-300-zlotychDyktando ułożone dla nas przez prof. Walerego Pisarka

Część 1

Marszruta do Urzędu Miasta Krakowa

Wersja nie najkrótsza

Z Dworca Głównego idź z wolna Plantami do Bramy Floriańskiej, dalej ulicą Pijarską koło Muzeum Książąt Czartoryskich, wkrótce dotrzesz do kościoła oo. Pijarów a potem ulicą św. Jana do Rynku. Stąd możesz iść albo na wprost w poprzek na oścież otwartych Sukiennic, albo co nieco w lewo w skos ku kościołowi Mariackiemu, nieopodal sczerniałego pomnika wieszcza z ziemi nowogródzkiej, wzdłuż Sukiennic, po czym pójdziesz Bracką i znienacka chyżo wychyniesz ni stąd, ni zowąd przed kościołem Franciszkanów. Miniesz zharmonizowany z otoczeniem pomnik Dietla dłuta Xawerego Dunikowskiego i trafisz do pałacu Wielopolskich, findesieclowej siedziby Urzędu Miasta Krakowa.

Część 2

Półdyktando spod Pułtuska
Wpół do piątej jakiś półgłuchy półpanek, rzekomo pół-Polak, półsiedząc w półcieniu przy pół czarnej, po półgodzinie półsennego cedzenia półsłówek przerwał pół kpiąco, pół poważnie, rzężąc: – Co z gżegżółką?

Część 3

Donikąd, porzeczka, wahać, naprawdę, wierzchołek, biuro, rzadko, omalże, zwycięzca, błahy, na pewno

gazetakrakowska.pl