Mamy precedens. Francja jest pierwszym krajem na świecie, gdzie spory procent społeczeństwa stanowią muzułmanie, a od dziś nie wolno w miejscach publicznych nosić burek. Tak więc nad Sekwaną względy bezpieczeństwa wzięły górę nad obyczaje arabskie, podług których kobieta poza domem jest zasłonięta od stóp po sam czubek głowy. Bo i po prawdzie nikab czy burka niewiele różnią się od kominiarki, która dokładnie zasłania twarz potencjalnego terrorysty. Nie ma się co okłamywać – prędzej czy później inne kraje też wprowadzą podobne obostrzenia. Tradycje muzułmańskie można szanować, niemniej nie mogą one stać w sprzeczności z prawem obowiązującym w kraju osiedlenia wyznawców islamu. Z kolei powszechne bezpieczeństwo obywateli wymusza pewne prawa.
Ustawa zakazująca noszenia strojów kryjących twarz, takich jak burki i nikaby, obowiązuje od dzisiaj we Francji. Za złamanie zakazu grozi grzywna w wysokości 150 euro. Są już pierwsze zatrzymane.
Paryska policja zatrzymała dwie muzułmanki ubrane w stroje zasłaniające twarz. Aresztowano także kilka osób protestujących przeciwko wprowadzeniu od dziś prawa, zakazującego noszenia burek w publicznych miejscach we Francji. Do zatrzymań doszło w trakcie nielegalnej demonstracji.
Ustawa przyjęta przez parlament jesienią nie odnosi się dosłownie do tradycyjnych strojów noszonych przez niektóre muzułmanki. Zakazuje ona ogólnie ukrywania twarzy w miejscach publicznych i dotyczy w związku z tym zarówno burek i nikabów, jak kominiarek i masek.
Za noszenie strojów zakrywających twarz grozi grzywna w wysokości 150 euro.
Minister spraw wewnętrznych Claude Guéant wydał służbom porządkowym instrukcję, według której policjant nie ma prawa zmusić nikogo, by zdjął strój zakrywający twarz. Jeśli perswazja okaże się bezskuteczna, właścicielka nieodpowiedniego stroju może zostać doprowadzona na komisariat w celu niezbędnego do wymierzenia grzywny sprawdzenia tożsamości.
Znacznie gorzej mają być traktowani mężowie, którzy „groźbą, siłą, przez nadużycie autorytetu lub władzy” zmuszają kobietę do skrywania twarzy. Oni mogą zapłacić grzywnę w wysokości nawet 30 tys. euro.
lp meritum.us, IAR