Niewiele brakowało, a doszłoby dzisiaj do nieszczęścia na chicagowskim lotnisku Midway. Samolot Southwest Airlines, nr lotu 1919, lecący z Denver w Kolorado podczas lądowania wypadł z pasa zatrzymując się dopiero w grząskiej trawie.
Do zdarzenia doszło wczesnym popołudniem. Nikt nie doznał żadnych obrażeń, a znajdujące się w maszynie 144 osoby zostały błyskawicznie przetransportowane do portu lotniczego.
Najprawdopodobniej incydent został spowodowany fatalnymi warunkami atmosferycznymi (padający deszcz i silny wiatr). Wypadnięcie boeinga 737-700 z pasa startowego wyglądało o tyle groźnie, iż zatrzymał się niecałe 50 metrów od ogrodzenia lotniska, za którym znajduje się ruchliwa droga.
To nie pierwsze podobne zdarzenie na Midway. Zimą 2005 r. samolot należący także do linii Southwest wypadł z pasa startowego, a zatrzymał się dopiero na jezdni pobliskiej arterii komunikacyjnej. Wtedy zginęło 6-letnie dziecko, znajdujące się w zmiażdżonym przez samolot samochodzie.
Tym razem skończyło się na strachu, nie zmienia to jednak faktu, iż lotnisko na południowej stronie naszego miasta do całkiem bezpiecznych nie należy.
LP meritum.us
