Wzrasta niezadowolenie mieszkańców Stanów Zjednoczonych z powodu stale rosnących cen benzyny. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów koszty przemieszczania się własnym pojazdem powodują zmianę stylu życia Amerykanów. Ograniczanie wyjazdów prywatnym środkiem lokomocji stanowi w tej materii swoistą rewolucję w przyjętych w USA standardach. Pojawiają się także obawy o wzrost cen, wynikający z rosnących kosztów transportu. W prostej linii może to doprowadzić do wybuchu inflacji.
Rosnące ceny benzyny sprawiają, że Amerykanie ograniczają korzystanie z samochodów i coraz bardziej krytycznie oceniają prezydenta Obamę – wynika z najnowszego sondażu “Washington Post” i telewizji ABC News. 71 procent respondentów w sondażu odpowiedziało, że wysokie ceny benzyny są problemem finansowym dla nich lub członków ich rodzin.
Dla 43 procent jest to “poważny problem”. 44 procent przyznaje, że wskutek rosnących cen paliwa mniej teraz korzysta z samochodu, 9 procent ograniczyło w związku z tym inne wydatki, 5 procent zaczęło dojeżdżać do pracy autami znajomych (car pooling), a 4 procent kupiło samochody spalające mniej paliwa.
Średnia cena w benzyny w USA sięga już prawie 4 dolarów za galon (1 galon – 3,75 litra). Ekonomiści obawiają się, że może to się przyczynić do wzrostu inflacji.
Wśród Amerykanów, którzy określają się jako politycznie niezależni i którzy twierdzą, że ceny benzyny przysparzają im dużych kłopotów finansowych, aż 67 procent źle ocenia Baracka Obamę jako prezydenta.
lp meritum.us, PAP