0504-bin-laden-z-synemPrzywódca al Kaidy nie chciał, aby jego dzieci wstąpiły do założonej przez niego organizacji.

Czterostronicowy testament bin Ladena został przedrukowany przez kuwejcką gazetę „Al Anaba”. Dziennik nie ujawnia, jak dotarł do ostatniej woli przywódcy al Kaidy. Testament miał zostać spisany 14 grudnia 2001 roku, kiedy amerykańskie samoloty prowadziły intensywne bombardowania afgańskiego regionu Tora Bora, gdzie po zamachach z 11 września ukrył się bin Laden. Przywódca al Kaidy wyraźnie liczył się z rychłą śmiercią i przewidywał, że może zostać zdradzony przez któregoś z towarzyszy. Bin Laden nie chciał, aby jego żony wychodziły ponownie za mąż po jego śmierci. Prosi je, by całkowicie oddały się wychowaniu dzieci. Dzieci natomiast przestrzega przed wstępowaniem w szeregi al Kaidy lub innych organizacji prowadzących „światową wojnę z Żydami i chrześcijanami. To droga pełna niebezpieczeństw, zdrady i klęsk” – pisał.

Pakistan odpiera ataki

Przywódca al Kaidy został zabity podczas akcji amerykańskich komandosów w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ukrywał się 50 kilometrów od pakistańskiej stolicy w mieście Abbottabad. Jego otoczona wysokim murem rezydencja znajdowała się zaledwie kilkaset metrów od akademii wojskowej. Władze USA nie poinformowały o planowanym szturmie Pakistanu, bojąc się, że przywódca al Kaidy zostanie ostrzeżony. – To nieprawdopodobne, aby w garnizonowym mieście, gdzie rozstawione są liczne posterunki, najbardziej poszukiwany człowiek świata mógł się ukrywać bez przyzwolenia władz. To spokojne miasto, ale trudno tutaj uniknąć kontroli – mówi „Rz” Sardar Navid Alam, redaktor naczelny miejscowej gazety „Daily Aaj”. Pakistańskie władze twierdzą, że rezydencja wzbudziła podejrzenia służb ISI kilka miesięcy temu. Ale dopiero CIA mogła ją wytypować jako kryjówkę Osamy bin Ladena. Premier Pakistanu stanowczo odrzucił sugestie, że władze ukrywały przywódcę al Kaidy. – To porażka służb wywiadowczych całego świata, nie tylko Pakistanu – powiedział Jusuf Raza Gilani. Polityk podkreślił, że w wojnie z terroryzmem Pakistan poświęcił życie 30 tysięcy ludzi. Jak mówią mieszkańcy Abbottabadu, lokatorzy rezydencji nie wzbudzali podejrzeń. Izolowanie się od świata, zwłaszcza przez kobiety, odbierano jako przejaw skrajnej religijności. Zdziwienie wzbudzało jedynie to, że mężczyźni nie uczestniczyli w lokalnych uroczystościach, takich jak śluby czy pogrzeby. Domu nie opuszczały także dzieci. – Graliśmy w krykieta w pobliżu, ale tamte dzieciaki nigdy do nas nie wychodziły. Nie chodziły również do szkoły – opowiadał dziennikarzom 12-letni Nabil.

Pierwsze aresztowania

– Okolicę zamieszkują bardzo biedni ludzie. A oni nie są zbyt dociekliwi, kiedy widzą bogaczy, którzy nie chcą się kontaktować z innymi – tłumaczy Navid Alam. Otoczona wysokim murem budowla była tak zaprojektowana, aby całkowicie odseparować mieszkańców od świata zewnętrznego. Pakistańskie służby bezpieczeństwa aresztowały wczoraj mężczyznę, który wybudował rezydencję w 2005 roku. – Próbujemy ustalić, czy wzniesiono ją specjalnie jako kryjówkę dla bin Ladena – powiedział anonimowo przedstawiciel lokalnej policji.

Wojciech Lorenz

Rzeczpospolita