0505-dawid-1a5Przyjechałam do “Daru Serca” z Dawidem, moim 9-letnim synkiem, który cierpi na porażenie mózgowe objawiające się w jego przypadku pogłębiającą się niemożnością samodzielnego poruszania się. Praktycznie skazany był już na wózek inwalidzki. Dzięki specjalistom z Children’s Hospital w St. Louis, którzy w ubiegłym roku operowali Dawida unikalną metodą SDR, Dawid zaczął chodzić samodzielnie.

Uzupełniająca operacja, polegająca na podcięciu ścięgien Achillesa, odbyła się kilka tygodni temu, dokładnie 19 kwietnia. I choć przed nim wiele bolesnych i wyczerpujących ćwiczeń to już wiadomo, że synek mój będzie normalnie chodził. Patrzę na moje dziecko jak świetnie radzi sobie i nie wierzę własnym oczom. Wróciliśmy z St. Louis do “Daru Serca” bardzo szczęśliwi.

A tu czekała nas przemiła niespodzianka. Okazało się bowiem, że jesteśmy zapisani na wspaniałą wycieczkę do Washington DC, New York oraz nad wodospad Niagara. To było nie do uwierzenia! Nagle coś z odległej, nie do osiągnięcia strefy marzeń, miało się spełnić. Radości nie było końca.

28 kwietnia o godz. 7 rano ruszyliśmy w tą magiczną podróż.

Najpierw Washington DC: był piękny i historyczny. Zobaczyliśmy Biały Dom, Kapitol, Mauzoleum Lincolna, Pomnik Tadeusza Kościuszki i Pomnik Weteranów Wojny. Największe wrażenie na Dawidku zrobiła Ściana Pamięci, na której są wygrawerowane nazwiska żołnierzy poległych w wojnie w Wietnamie. Powiedział: – Mamo, ile tu Dawidków zabito…

W Nowym Jorku zachwyca wszystko. Płynęliśmy statkiem do słynnej Statuy Wolności, oglądaliśmy Manhattan, głaskaliśmy posąg byka, wjechaliśmy na taras widokowy w Rockefeller Center i podziwialiśmy Nowy Jork z wysoka. Byliśmy w Strefie Zero, gdzie do pamiętnego 11 września 2001 stały
słynne bliźniacze wieże World Trade Center, a gdzie w tej chwili powstaje budynek Freedom Tower, który będzie najwyższym budynkiem w Stanach Zjednoczonych.

Ostatnim miejscem do zwiedzania była NIAGARA. Stanęliśmy tam i patrzyliśmy na to cudo przyrody, nie odrywając oczu. Jest tam niesamowity klimat i byliśmy pod wielkim wrażeniem tego urokliwego miejsca.

To były wspaniałe dni, na zawsze zostaną w naszej pamięci. Dziękujemy “Darowi Serca” za umożliwienie nam przeżycia tej pięknej przygody, za opłacenie naszych przyjemności. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni wszystkim w biurze podróży Rek 5 Stars Travel, a szczególnie jego właścicielowi, panu
Tadeuszowi Rekowi za sponsorowanie naszego wyjazdu oraz pani Ewie, za jej pomoc. Mieliśmy wspaniałego przewodnika, pana Arka, który przez całą drogę opowiadał nam o historii Ameryki. Dawid chłonął wszystkie informacje, cieszyłam się widząc, jak bardzo uważnie słucha. Na pewno ta nowa wiedza przyda mu się w szkole. Chcieliśmy również podziękować panu Aleksowi, który nie tylko był naszym kierowcą ale również wielkim pomocnikiem. Dawid musiał korzystać z wózka (jest jeszcze za wcześnie, aby mógł pokonywać samodzielnie takie przestrzenie) więc pan Aleks za każdym razem, jak wysiadaliśmy z autokaru, wyciągał z bagażnika Dawidka wózek i rozkładał go żartując, że limuzyna czeka. Wszyscy uczestnicy wycieczki odnosili się do nas z wielka serdecznością, wzruszali gotowością pomocy. Dawid czuł się wspaniale, gdy wszyscy okrzykami zachwytu nagradzali jego samodzielne wchodzenie do autokaru.

Już po powrocie zapytałam synka, co wywarło na nim największe wyrażenie a on odpowiedział: – MAMO, NIAGARAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Ja natomiast zachwycona jestem wszystkim. I miejscami, które zwiedziliśmy, ale także tym, jak znakomicie ta wycieczka była zorganizowana, jak sprawna, odpowiedzialna i świetnie zorientowana była jej obsługa. Duże brawa należą się Rek 5 Stars Travel. Naprawdę.

Ameryka spełnia marzenia, tak nam kiedyś powiedział pan Władeczek, wspaniały wolontariusz “Daru Serca”. I to jest prawda. Jesteśmy bardzo wdzięczni i dziękujemy z całego serca wszystkim, którzy sprawili, że nasze marzenia, a szczególnie marzenia Dawidka, mogą się realizować.

Dawid z Mamą

0505-dawi9d-20505-dawid-30505-dawid-40505-daw9id-6