0510-kadafi-aCzyżby kolejna mroczna postać rozstała się z tym światem? Ciekawe, na ile pogłoski o śmierci libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego są prawdziwe? A może doszło do mistyfikacji i ten jeden z największych oprawców współczesnych czasów na własne życzenie zniknął ze sceny politycznej, by w nieznanym nikomu miejscu wieść spokojny żywot? Wszak i zwykle najokrutniejsi despoci to ludzie z natury tchórzliwi, stąd i rejterada Kadafiego jest wielce prawdopodobna. Najbliższe dni zweryfikują sensacyjne doniesienia.

– NATO nie ma żadnego dowodu na to, że Muammar Kadafi żyje bądź zginął – przyznał dziś brygadier Claudio Gabellini ze znajdującego się w Neapolu sztabu operacji sił Sojuszu w Libii. Tak odniósł się do sugestii prasy, że Kaddafi mógł zginąć w nalocie.

Nie mamy żadnego dowodu na to, że żyje, albo że nie żyje, nie wiemy co teraz robi Kaddafi – oświadczył Gabellini podczas rozmowy z dziennikarzami. Wyjaśnił natomiast: – I prawdę mówiąc to nas nie interesuje.

Naszym mandatem jest obrona libijskiej ludności cywilnej i realizujemy go atakując cele militarne, a nie konkretnych osobników – podkreślił przedstawiciel NATO z Neapolu podczas telemostu z Brukselą.

Wątpliwości co do losu Kadafiego zasiał w poniedziałek włoski dziennik “La Stampa”. Jego publicysta zapytał: Co stało się z Kaddafim, który nie pokazuje się publicznie od 9 dni? Czy żyje? Czy został zabity albo ciężko ranny w bombardowaniu NATO?

Gazeta przypomniała, że ostatnia wypowiedź Kadafiego pochodzi z 30 kwietnia. Groził wtedy Włochom wojną. W nocy z 30 kwietnia na 1 maja w rezultacie bombardowania domu, w którym przebywał przywódca libijski, zginął jego syn Saif al-Arab wraz z żoną i trzema synami.

Czy to na pewno był Saif? – zapytał publicysta dziennika. Wyraził przypuszczenie, że mogło dojść do symulacji. Zagadka jest tym większa, podkreślił, że nie opublikowano zdjęć ofiar tego nalotu.

eLPe meritum.us, PAP