0510-pikietaNo i mamy kolejny “10” kolejnego miesiąca, czyli 13. już mała rocznica katastrofy smoleńskiej sprzed ponad roku, a więc dzień spektakli przed pałacem prezydenckim w Warszawie. Śmiać się czy płakać? – oto jest pytanie. Bo i z każdymi kolejnymi demonstracjami i towarzyszącymi im swoistymi antydemonstracjami uczestnicy prezentują coraz to bardziej żenujące widowiska. No i mamy nowy obrazek w wiekopomnym dziele “Polaków obraz własny”, teraz pod roboczą nazwą: “Jak z tragedii zrobić cyrk!”. Wydawać by się mogło, iż takich teatralnych wręcz przedstawień (nadęty chory patos, tragifarsa, żenujący kabaret – niepotrzebne skreślić) nie byliby w stanie wyreżyserować nawet najwięksi skrajni polscy nacjonaliści z jednej strony, z drugiej ich ideologiczni przeciwnicy. A jednak Polak potrafi…

– Pamięć o Smoleńsku nie skończyła się i nie skończy – mówił wieczorem lider PiS Jarosław Kaczyński do prawie dwóch tysięcy osób zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Zgromadzenie zakłócali zwolennicy Janusza Palikota.

Trzynaście miesięcy po katastrofie smoleńskiej ulicami stolicy przeszedł kolejny “marsz pamięci”. Od sierpnia ubiegłego roku co miesiąc organizują go środowiska związane z “Gazetą Polską”. Demonstranci przeszli przed Pałac Prezydencki sprzed archikatedry Św. Jana na Starym Mieście, gdzie brali udział w mszy św. w intencji ofiar tragedii z 10 kwietnia.

Na Krakowskim Przedmieściu było też kilkudziesięciu sympatyków “Ruchu poparcia Palikota”, którzy zbierali podpisy poparcia dla delegalizacji PiS. Mieli własny sprzęt nagłaśniający i przeszkadzali uczestnikom comiesięcznego marszu.

– Byli tacy, którzy mieli nadzieję: minie rok, skończy się pamięć. Nie skończyła się, nie skończy się za miesiąc, nie skończy się za dwa, za trzy, za pięć. Będzie trwała, nie skończy się nigdy. Dojdziemy do prawdy, bo prawda jest naszą bronią, jest naszą siłą – mówił Jarosław Kaczyński.

– Kłamstwo i te krzyki, które tam słychać, nie zwyciężą – mówił prezes PiS o zwolennikach Palikota. Gdy Kaczyński przemawiał, ci gwizdali i skandowali, starając się zagłuszyć prezesa PiS.

Na czele “marszu pamięci” niesiono transparent “Smoleńsk – pamiętamy!”. Były też napisy: “Mgła nie osłoni zdrajców POlski”, “Po zdradzeniu Chrystusa Judasz się POwiesił”, “Rząd PO = narastający faszyzm”, “Precz z Targowicą, zdrajcy won do Moskwy”, “Mord katyński 1940, mord smoleński 2010”.

Przy ogrodzeniu Pałacu Prezydenckiego ustawiono ponad dwumetrowy drewniany krzyż, w jego pobliżu na chodniku składano kwiaty i znicze. Gdy prezes PiS wraz ze zwolennikami doszedł przed Pałac, powitały go fanfary w wykonaniu orkiestry dętej. Potem odegrano hymn państwowy. Natomiast po mowie J. Kaczyńskiego zebrani odśpiewali “Boże coś Polskę” z frazą “Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. W tym czasie zwolennicy Palikota puścili utwór “Barbra Streisand” zespołu Duck Sauce (ang. “Sos z kaczek”).

Pikieta zwolenników Palikota rozpoczęła się ok. godz. 19. Na Krakowskim Przedmieściu po południowej stronie ul. Ossolińskich ustawili namiot z logo Ruchu Poparcia i sprzęt nagłaśniający. Znany dziennikarz muzyczny Robert Leszczyński puszczał stamtąd muzykę; prócz utworu o Barbarze Streisand często przewijały się “Kaczuszki” oraz przebój discopolowej grupy Bayer Full “Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina”.

Pikieta została zorganizowana pod hasłem “Zdelegalizować PiS”. W ocenie jej organizatorów PiS jest “antydemokratyczny”, “dąży do destabilizacji systemu politycznego w Polsce”, “nawołuje do nienawiści wobec mniejszości religijnych, seksualnych i etnicznych”. Na transparentach można było przeczytać: “PiS = przeszłość i Smoleńsk”, “PiS zdelegalizować, legalizować konopie”, “PiS zdelegalizować, Jarka leczyć”. Zwolenników Palikota od reszty Krakowskiego Przedmieście szczelnie odgrodził kordon policji.

Jak powiedział Dominik Taras, organizator pikiety, planowane jest zebranie miliona podpisów, które później mają być przekazane Jarosławowi Kaczyńskiemu; na razie jest ich 1.700. Taras w sierpniu ub.r. był także organizatorem “Akcji krzyż”, w trakcie której kilka tysięcy osób domagało się przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego w inne miejsce. Dwa miesiące temu, w kontrze do “marszu pamięci”, przed Pałacem Prezydenckim zorganizował obchody urodzin Chucka Norrisa, amerykańskiego aktora kina akcji.

Parę metrów obok pikiety “Ruchu Poparcia” ustawili się “Solidarni 2010”, którzy od miesiąca codziennie przychodzą na Krakowskie Przedmieście, gdzie domagają się dymisji m.in. premiera Donalda Tuska i postawienia rządu przed Trybunałem Stanu za “zdradę państwa i oddanie śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej w ręce Rosji”. Obie grupy przez większość wieczora się przekrzykiwały.

lp meritum.us, PAP