Islamscy ekstremiści spod znaku al Kaidy zapowiadają dopiero teraz prawdziwy dżihad, czy terrorystyczne ataki w Stanach Zjednoczonych w imię wojny religijnej. Rozjuszeni zabiciem swego ideologicznego przywódcy Osamy bin Ladena odgrażają się, że faktycznie dopiero teraz rozpoczną właściwy atak na Amerykę. Ciekawe, na ile są to li tylko czcze przechwałki będące efektem wściekłości skrajnie radykalnych muzułmanów po unicestwieniu ich chodzącego symbolu czy też faktycznie są w stanie zagrozić zwykłym obywatelem USA?
USA odpowiedzą za śmierć Osamy bin Ladena – grozi szef al Kaidy na Półwyspie Arabskim Nasir al-Wahajszi w komunikacie na stronach islamistów.
“Amerykanie zabili szejka (…) jednak powinni wiedzieć, że żar dżihadu nasili się obecnie bardziej niż za jego życia” – oświadczył Jemeńczyk w komunikacie, o którym poinformowało amerykańskie centrum nadzorujące strony internetowe islamistów, SITE.
“Niech wam się nie wydaje, że sprawa jest zakończona (…) najgorsze jest jeszcze przed wami, to co was czeka będzie intensywniejsze i niebezpieczniejsze – dodał szef skrzydła al Kaidy. – Będziecie gryźć palce i jeszcze tęsknić za czasami szejka”.
Al-Kaida na Półwyspie Arabskim powstała w 2009 roku z połączenia skrzydeł jemeńskiego i saudyjskiego organizacji. 25 grudnia 2009 roku jeden z jej członków próbował dokonać zamachu na samolot z Amsterdamu do Detroit, a pod koniec października 2010 roku Al-Kaidzie udało się przemycić na pokłady samolotów transportowych lecących do USA ładunki wybuchowe, które zanim wybuchły odnalazła policja w Dubaju i Wielkiej Brytanii.