Korzystając z pięknej pogody w Memorial Day postanowiliśmy odwiedzić “nadmorską” część Kenoshy. Miasto to zlokalizowane jest kilka mil od północnej granicy Illinois nad brzegiem jeziora Michigan.
Kiedyś tętniące życiem, teraz w dobie kryzysu, kiedy zostały zamknięte zakłady produkujące części dla przemysłu motoryzacyjnego oraz upadły mniejsze firmy dające zatrudnienie dla mieszkańców miasta i okolicy – przeżywa kryzys. A przecież Kenosha jest zaliczana do „wielkiej czwórki” największych miast na zachodnim brzegu jeziora Michigan po Chicago, Milwaukee i Green Bay. Około 50% mieszkańców znalazło zatrudnienie w położonym na północ Milwaukee oraz w graniczącej z Wisconsin części Illinois.
Kenosha w ostatnich latach zwiększa wpływy z turystyki oraz sprzedaży detalicznej w skupionych w centrach handlowych, gdzie dominują znane marki w przemyśle odzieżowym. Tu na pewno odgrywa dużą rolę różnica wysokości podatku w sprzedaży detalicznej między prawie 10% w powiecie Lake w Illinois z 5% w powiecie Kenosha.
Miasto ma dobrze przygotowaną infrastrukturę dla turystyki, z licznymi motelami i dużą ilością miejsc noclegowych w pasie tuż nad brzegiem jeziora Michigan, sięgając aż po przedmieścia położonego na północ Racine. W okolicach Kenoshy znajduje się lotnisko dla małych samolotów, gdzie swoje „latające ptaki” trzymają także bogatsi rezydenci północnych przedmieść Illinois.
Niestety zaniechano psich wyścigów, które niewątpliwie przyciągały określone grono miłośników tego „sportu”.
Port w Kenosha (zjazd na drogę nr 158 z autostrady I-94), który w zasadzie jest rozbudowaną mariną, posiada wiele stanowisk dla różnego rodzaju sprzętu pływającego. Kenosha jest atrakcyjnym miejscem dla wędkarzy, szczególnie wspomniany port oraz ujście rzeki Pike do jeziora Michigan, zlokalizowane w północnej części Pennoyen Park, oraz Pike River na odcinku od skrzyżowania 7th St/13th Ave w kierunku na północny zachód. Nie jest to łatwe miejsce do wędkowania, a to z uwagi na fakt, że głębokie, stale zmieniające się profilem dno koryta rzeki przebiega przez teren prywatny z zakazem wchodzenia na brzeg. Jedynym sposobem przemierzania rzeki tam i z powrotem jest brodzenie w nurcie. Niemniej wysiłek włożony w taką wyprawę może dać efekt w postaci złowienia kompletu ryb łososiowatych, wliczając chinook, koho, brown, steelhead/rainbow. Każdego roku na wiosnę i na jesieni jest szansa złowienia na wędkę okazów ponad 30-calowych (czyli ponad półmetrowych) i wagi około 15-25 funtów. Licencja na połów ryb łososiowatych w Wisconsin dla mieszkańców Illinois, wliczając zezwolenie obejmujące rzeki i jezioro Michigan, wynosi $75 na rok (ważne do 30 marca każdego roku).
Jeżeli chodzi o zakwaterowanie, w Kenoshy nie ma z tym specjalnych problemów, a i można zjeść dobrze oraz dużo – o dziwo w bardzo przystępnych cenach. Osobiście mogę polecić Texas RoadHouse przy zjeździe z I-94 na drogę nr 50 oraz dwie przytulne restauracje znajdujące się na 6th Ave, blisko portu w Kenosha, Villa di Carlo oraz Capitan Mike’s. Ta ostatnia reklamuje się dość oryginalnie: „Eat like a King, drink like Village Idiot”.
Plaże nie są komfortowe, tutaj piasek zastępuje gruby żwir i kamyczki, natomiast bez problemu można zajmować trawniki znajdujące się przy brzegu, a przeznaczone na miejsce całodziennego wypoczynku, z możliwością grilowania.
Jak wszędzie obowiązuje zakaz picia alkoholu. Plaża wyposażona jest w kosze na śmieci i szalety. Obszerny parking tuż przy trawnikach.
I jeszcze ciekawostki. Nie stwierdziłem nigdy, aby policja czy “troopers” byli bardziej wrogo nastawieni do sąsiadów z Illinois. Strażnicy z Park District, którzy opiekują się plażą i wędkarzami są grzeczni, ale bezlitośni jeżeli chodzi o łamanie prawa. Są wyposażeni w samochody terenowe, lornetki, noktowizory, aparaty fotograficzne z teleobiektywami, kamery video. Dokładnie monitorują zachowanie wędkarzy. Byłem świadkiem jak za złowienie i ukrycie jednego łososia ponad limit „wędkarzowi” pochodzącemu z Czech przysporzyło ogromnych kłopotów: skonfiskowano mu sprzęt wędkarski, samochód i został aresztowany aż do czasu, gdy ktoś wykupi go wpłacając grzywnę $800.
Warto podkreślić, że w Kenoshy praktycznie przez okrągły rok można parkować w dozwolonych miejscach bez jakichkolwiek opłat. W Wisconsin bowiem, w przeciwieństwie do Illinois, nikt jeszcze nie wykupił krawężników, by zamontować przy nich parkomaty.
Upalna aura w Memorial Day praktycznie więc rozpoczęła sezon letni. A my zapraszamy do odwiedzenia Kenoshy. Bez tłoku, jak na chicagowskich plażach, a urokliwie i z dodatkowymi atrakcjami.
Tekst i zdjęcia:
Wojtek Zychowski