0608-walizkaGdy zupełnie przypadkowi osobnicy różnych narodowości słowo Polak kojarzą z oszustem bądź w najlepszym przypadku kombinatorem nasi rodacy niemal zawsze wpadają w stan skrajnego oburzenia. Odbierają funkcjonujące stereotypy jako wręcz osobistą obrazę. Fakt, że jakiekolwiek uogólnienia są zwykle bardzo krzywdzące, bo i złodziejstwo ma miejsce pod wszystkimi szerokościami geograficznymi, w mniejszym lub większym stopniu dotycząc różnych nacji. No, ale gdy naganny proceder w wykonaniu polskich obywateli ma wymiar iście spektakularny to trudno się dziwić, że fantazja naszych złodziei odbija się szerokim echem. Zapadając w pamięć i tworząc później może nie do końca sprawiedliwe stereotypowe oceny.

Policja katalońska zatrzymała dwóch Polaków oskarżonych o okradanie turystów podróżujących autobusem z lotniska w Gironie do stacji w Barcelonie. We wtorkowym komunikacie policja określiła metody zatrzymanych, jako “nowatorskie”.

Lokalna policja zatrzymała 29-letniego Krzysztofa Grzegorza M. i 31-letniego Jarosława K. Ich styl kradzieży nazwano “nowatorskim” i “dotychczas niespotkanym”.

Jeden z mężczyzn kupował na lotnisku w Gironie bilet autobusowy do Barcelony, a następnie kładł do obszernego bagażnika autobusowego swoją dużych rozmiarów walizkę, obok walizek innych pasażerów. W walizce ukrywał się wspólnik.

Policja ze zdumieniem stwierdziła, że Polak, mierzący 1,78 m wciskał się do walizki o wielkości 90 X 50 cm.

Podczas 1,5-godzinnej podróży do Barcelony mężczyzna wychodził z walizki, za pomocą ostrego narzędzia otwierał bagaże innych pasażerów i okradał je z wartościowych przedmiotów, które ukrywał w przygotowanej torbie.

Wnętrze bagażnika oświetlał latarką górniczą. Podczas podróży kontaktował się przez telefon komórkowy ze swoim kolegą, jadącym autobusem jako turysta.

Po dotarciu do Barcelony, wspólnik wyjmował walizkę z bagażnika ze schowanym wewnątrz kolegą i skradzionymi przedmiotami i szybko się oddalał.

Obaj dokonywali w ten sposób kradzieży przez wiele tygodni, aż jeden z pasażerów poinformował policję o “podejrzanej walizce”.

Kiedy policjant otworzył bagaż, jego oczom ukazał się zdumiewający widok: wciśnięty wewnątrz mężczyzna z latarką na głowie i telefonem komórkowym w dłoni. – Wyglądał jak kontorcjonista cyrkowy – powiedział zdziwiony stróż porządku.

Zatrzymano także drugiego Polaka, który znajdował się w autobusie.

Teraz policja poszukuje okradzionych osób, które nawet nie wiedzą, gdzie i jak utraciły różne wartościowe przedmioty – laptopy, GPS-y, telefony komórkowe i inne.

lp meritum.us, PAP