0613-rosjaWcześniej czy później w Rosji nastąpi wybuch społecznego niezadowolenia – taki czarny scenariusz wieszczą już nie tylko tamtejsi nacjonaliści czy zachodni eksperci, ale także lokalni decydenci, jak choćby były premier Michaił Kasjanow. Krajem w autokratyczny sposób rządzi nowy car Władimir Putin, a prezydent Dmitrij Miedwiediew jest tylko i wyłącznie figurantem. Według Kasjanowa, masowe protesty uliczne są wyłącznie kwestią czasu, bo na demokratyczne zmiany w Rosji nie ma co liczyć. Kreml sankcjonuje wszechobecną korupcję, a gospodarka jest wyjątkowo skostniała. W końcu zwykli Rosjanie nie wytrzymają i dojdzie do społecznego buntu.

– Rosję mogą czekać w ciągu najbliższych 5 lat masowe uliczne protesty, jeśli rząd nie zmieni swojej polityki gospodarczej i nie wprowadzi demokratycznych reform – ostrzegł były rosyjski premier Michaił Kasjanow. Jego zdaniem, Miedwiediew to marionetka, a Putin wróci w przyszłym roku na Kreml.

Były premier (stracił stanowisko w 2004 r. po konflikcie z Putinem) jest od kilku lat ostrym krytykiem obecnych rządów. Próbuje zarejestrować partię opozycyjną, by wystartować w wyborach parlamentarnych w grudniu tego roku i prezydenckich w marcu przyszłego roku.

W wywiadzie dla agencji Reuters Kasjanow oświadczył, że prezydent Dmitrij Miedwiediew stracił okazję, by przeprowadzić liberalne reformy, a gospodarka kraju pod kierownictwem premiera Putina zmierza w niebezpiecznym kierunku.

Zdaniem Kasjanowa klimat dla inwestorów zagranicznych jest w Rosji fatalny, a rozwój gospodarczy jest zbyt mocno uzależniony od eksportu ropy naftowej i gazu ziemnego. Byłego szefa rządu niepokoi również powszechna korupcja, ograniczona konkurencja oraz kurcząca się populacja. – Musimy przygotować ludzi na zmiany w kraju (…) to jest ostatnia szansa, by opanować sytuację środkami konstytucyjnymi i parlamentarnymi. Potem problemy zaczną dojrzewać – powiedział były premier.

Zapytany co się stanie, jeśli nie zostaną wprowadzone zmiany, Kasjanow odparł: – Dojdzie do zmian, ale nie poprzez wybory parlamentarne. Do takiej sytuacji jeszcze nie doszliśmy, jednak sądzę, że stanie się tak w ciągu trzech, czterech, pięciu lat – podczas następnej kadencji prezydenckiej. Rośnie niezadowolenie społeczeństwa z działań władz.

Młodzi ludzie w dużych miastach są coraz bardziej sfrustrowani rosnącym bezrobociem, brakiem otwartej debaty politycznej i prawdziwej demokracji, ponieważ jakikolwiek bunt jest natychmiast tłumiony. Zdaniem Kasjanowa, jeśli nie uda się zmienić sytuacji w sposób konstytucyjny, Rosja znajdzie się na podobnej drodze co kraje Afryki Północnej.

Kasjanow, który był premierem przez cztery lata, założył wraz z byłym wicepremierem Borysem Niemcowem i liberałem Władimirem Ryżkowem Partię Wolności Narodowej (Parnas). Czeka obecnie na decyzję władz w sprawie rejestracji ugrupowania. Decyzja ma być podjęta do 22 czerwca.

W 2008 roku Kasjanow nie mógł wystartować w wyborach prezydenckich, ponieważ sąd uznał, że część podpisów pod jego kandydaturą było nieważnych.

– Rosja jest na rozdrożu i decyzja o drodze, którą pójdzie, zostanie podjęta teraz między innymi poprzez rejestrację naszej partii – powiedział były premier.

Kasjanow uważa, że Putin wróci w przyszłym roku na Kreml, ale nawet jeśli pozostanie tam Miedwiediew to będzie to niewielka różnica, ponieważ jest on po prostu częścią systemu stworzonego przez Putina. – Miedwiediew nie jest figurą polityczną – powiedział Kasjanow. – Po trzech latach u władzy nie doprowadził do liberalizacji w kraju.

eLPe meritum.us, PAP