Ciągnąca się od 2009 roku sprawa korupcji oraz innych kardynalnych nadużyć władzy byłego gubernatora Illinois Roda Blagojevicha ostatecznie zakończyła się dzisiaj wczesnym popołudniem wyrokiem skazujący. 12 ławników ogłosiło werdykt, na mocy którego oskarżonego uznano winnym 17 z 20 stawianych mu zarzutów, w tym przede wszystkim próbie sprzedaży stanowiska stanowego senatora, zwolnionym po obecnym prezydencie Baracku Obamie. Blagojevichowi grozi kara nawet dożywotniego więzienia, bo za każde z udowodnionych przestępstw kodeks przewiduje do 20 lat odsiadki! Werdykt szokujący, ale mogący mieć ogromne znaczenie prewencyjne co w praktyce oznaczać powinno definitywny koniec korupcji w Illinois!
Pesymiści prorokowali, że ciągnący się proces – zaczynający przypominać farsę – ostatecznie nie naruszy mającej miejsce od dziesięcioleci wszechobecnej w Chicago korupcji, a eksgubernator usłyszy symboliczny wyrok. Tymczasem opinia publiczna odetchnęła z ulgą – uznanie winnym Blagojevicha powszechnie uznano za akt sprawiedliwości i początek prawdziwej walki z patologią dotyczącą władzy w naszym stanie.
Na nic zdały się więc aktorskie popisy byłego gubernatora, zaprzeczanie wszystkim zarzutom w żywe oczy, straszenie pociągnięciem za sobą innych najwyżej postawionych polityków za sprawą ujawnienia dyskretnych rozmów i nieformalnych powiązań. Epatowanie rodzinną miłością włącznie ze zjawianiem się w sądzie nieustannie w towarzystwie małżonki – zawsze z infantylnym trzymaniem się za rączki i co jakiś czas publicznym wyznawaniem miłości – przez 54-letniego polityka nie dla wszystkich jednak było uzewnętrznieniem sentymentalizmu Blagojevicha, a raczej przejawem wyrafinowanej gry na uczuciach opinii publicznej.
Składająca się z 11 kobiet i jednego mężczyzny ława przysięgłych obradowała przez dziewięć dni zanim wydała ostateczny wyrok. Skazujący werdykt stanowi już kolejny, ale chyba tym razem bardzo znaczący, rozdział w długiej historii korupcji i innych znaczących wykroczeń popełnionych przez polityków Chicago i Illinois.
Prowadzący proces sędzia James Zagel zabronił Blagojevichowi opuszczania miejsca zamieszkania do czasu ostatecznego ogłoszenia wyroku skazującego. Jest czwartym w historii gubernatorem Illinois, któremu udowodniono nadużywanie władzy poprzez prowadzenie działalności korupcyjnej. Wcześniej z tego samego powodu skazano George’a Ryana, Otto Kernera i Dana Walkera.
Podczas ogłaszania dzisiejszego wyroku w sali rozpraw obecni byli m.in. prokurator generalny Patrick Fitzgerald i szef FBI w Chicago Robert Grant.
– Wbrew pozorom, wyrok skazujący Blagojevicha nie jest powodem do świętowania – skomentowała werdykt ławy przysięgłych Judy Baar Topinka, główny kontroler stanowy i były skarbnik Illinois – Swoimi skrajnie nagannymi czynami Blagojevich wyrządził szkody w Illinois, których naprawa potrwa lata, jeśli nawet nie całe pokolenia. Jego przerażająca chciwość połączona ze skrajnie nagannymi praktykami podważyła zaufanie społeczne do władzy, a przywrócenie dobrych relacji na linii wyborcy – politycy to niestety proces długotrwały. Wybieralni przywódcy muszą służyć społeczeństwu, a nie na odwrót. Jeśli o tym zapominają, wcześniej czy później będą pociągnięci do odpowiedzialności. Jak na ironię, dzisiejszy skazujący wyrok może oznaczać największy wkład Blagojevicha w naprawę moralną władzy w naszym stanie – zakończyła swoją refleksję Topinka.
Teraz Rod Blagojevich z pewnością będzie się jeszcze od wyroku odwoływał. Tylko czy w czymś mu to pomoże? Raczej wątpliwe.
Tak kończy się pewien rozdział w bardzo długiej historii korupcji władzy w Chicago i Illinois. Miejmy nadzieję, że ostatni…
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us