Kolejna huraganowa wręcz burza przetoczyła się nad chicagowską aglomeracją. Ulewny deszcz, grad i wiatr w godzinach porannych dokonały znów spustoszenia. Połamane drzewa,  uszkodzone linie energetyczne, wstrzymanie kursowania pociągów Metry i odwołane lub opóźnione loty z O’Hare i Midway – to efekt nawałnicy. Siła wiatru dochodziła do 100 km na godzinę. Najgorsze jest, iż synoptycy nie wykluczają kolejnych podobnych załamań pogodowych.

National Weather Service ostrzega przed możliwością wystąpienia powodzi, szczególnie w pobliżu brzegów jeziora Michigan. Z kolei Commonwealth Edison poinformowało, że aż ponad 562.000 tysiące domostw zostało pozbawionych prądu, a przywrócenie zasilania ma nastąpić dopiero w poniedziałek po południu. Najgorsza sytuacja jest w północnych rejonach aglomeracji chicagowskiej, gdzie bez prądu pozostaje 254 tysiące domów i apartamentów.

Na lotnisku O’Hare odwołano ponad 100 lotów, inne miały niemal godzinne opóźnienia, nieco lepsza sytuacja panowała na Midway.

W czasie burzy wstrzymano kursowanie pociągów CTA i Metry. Dopier0 po 8 ran0 wznowiono ruch.

Upały przeplatane huraganowymi burzami – to prognozy na najbliższe dni. Oby tylko ich skutki nie były tak dotkliwe, jak dzisiejszej nawałnicy.

eLPe

foto: Wojciech Zychowski

meritum.us