Dziadkowie nasi wspominali
jak to bywało za sanacji
w okresie wręcz mitologicznym
odrodzeniowej egzaltacji
a brzmiało to jak grecki epos
o wywalczonej tam wolności
gdzie ludzie mieli żyć jak bracia
w kraju bogactwa i sytości
po latach
przeszłość jest komiksem
sceną fantazji narratora
raz jest Edenem utraconym
lub księstwem Nabuchodonozora
czas co upłynął
stracił ostrość
ocenzurował ciemną stronę
przeszłość jest już koncertem życzeń
gdzie każdy widzi
własną stronę
w książkach znikają te obrazy
które wydawcom nie pasują
zostają tylko epizody
które się dobrze komponują
podobną pamięć mają ludzie
żyjący z brudów polityki
dyspozycyjni historycy
których tak łatwo pieniądz kupi
to oni grzebią w epizodach
na drugiej stronie ich księżyca
ta strona tonie w wiecznych mrokach
a na niej pamięć kozły fika
jak czytasz dzieła takich mistrzów
to cię zalewa krew zatruta
ich lustro jest jak panoptikum
gdzie scenografia nas ogłupia
oni swe prawdy nam sprzedają
i chcą
by były nasze własne
fakty już tam niewiele znaczą
kto jest silniejszy
ten ma rację
czy się doczekam takich czasów gdy inteligent będzie wolny
a nie najmitą będzie zwykłym jak płatny pies medialnej wojny
Wojciech K.Borkowski