To, że znajomość geografii wśród przeciętnych Amerykanów jest śladowa, a czasami nawet wręcz żadna wiadomo od dawien dawna. Temat jednak był przemilczany, jako nie warty większej uwagi. Bo i też z tej wiedzy pieniędzy nie ma, to po co się nazbyt przykładać do poznawania mapy świata, czy nawet własnego kraju. Globus to fajny rekwizyt a nie pomoc naukowa. Niespodziewanie jednak wszczęto alarm, kiedy ogólnonarodowy sprawdzian wykazał, iż tylko 1/4 uczniów ma podstawową wiedzę geograficzną. Notabene z historią jest podobnie, o czym już w tym wypadku nie wspomniano. Wracając jednak do geografii, lekceważący stosunek szkół do tego przedmiotu dawał efekt w kuriozalnym postrzeganiu świata czy nawet swojej ojczyzny przez przeciętnego Smitha. Przed laty, w miłej atmosferze przy piwku, emerytowany inżynier – Amerykanin o śladowych polskich korzeniach sprzed 3-4 generacji nie znający choćby jednego słowa w mowie swych przodków – wprawił  mnie stan osłupienia stwierdzeniem, że Polska na pewno leży koło Meksyku, no bo przecież w Chicago roi się od Meksykanów i Polaków. Stąd musowo dostajemy się tu – podobnie jak Latynosi – na butach. Logiczne myślenie na 5, znajomość geografii na 2. Sprowokowany postanowiłem drążyć temat, zadając znajomym niby proste pytanie: jakie miasto jest stolicą Illinois? Na dziesięć zagadniętych osób siedem autorytatywnie odpowiadało, iż oczywiście Chicago, a na sugestię, że może jednak Spriengfield wybuchało śmiechem. Jeszcze gorzej było odnośnie analogicznego pytania dotyczącego Kalifornii. W tym wypadku 9 na 10 oznajmiało z rozbrajającą pewnością siebie, iż stolicą tegoż stanu jest Los Angeles bądź San Francisco. A Sacramento kojarzyło im się co najwyżej z koszykarską drużyną Kings. I niczym więcej. Niewiedza nie jest znowu aż tak wielkim grzechem, jeśli łączy się z pokorą. Gdy jednak towarzyszy jej pycha mamy obrazek dokumentnie rozbrajający, a ręce w akcie rozpaczy same opadają. Jak więc się dziwić rozpowszechnianiu żartów, szydzących z nauki geografii w amerykańskich szkołach. Pani nauczycielka pyta ucznia: gdzie leży Kanał Angielski (la Manche). Odpowiedź: nie wiem, nie mam takiego na swoim pilocie od telewizora. Czy czasem ten mały Amerykanin nie miał racji, bo po co zgłębiać wiedzę absolutnie niepraktyczną, która jest kompletnie nieprzydatna w zdobywaniu pieniędzy. Inna sprawa, że później efektem tego typu zaniedbań bywają czasami dyplomatyczne wpadki na najwyższym szczeblu. Jak choćby odegranie hymnu Słowacji podczas przyjmowania w Waszyngtonie delegacji rządu Słowenii. Przecież podobnie brzmi nazwa obu krajów, to i każdemu mogło się pomylić. Przecież to detal, a że wynikający z zastraszająco niskiego poziomu nauczania geografii w amerykańskich szkołach, przekładający się w późniejszych latach na ignorancję, to już inna sprawa. Tak więc jakoś niespodziewanie wypłynął na światło dzienne problem przez lata całe nie widziany, a teraz nagle ostro dostrzegany.

Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us

Amerykańscy uczniowie ciągle mają duże problemy z geografią, tylko jedna czwarta z nich opanowała w stopniu biegłym materiał z tego przedmiotu – wynika z ogólnokrajowego sprawdzianu wyników nauczania (The Nation’s Report Card) z 2010 roku.

Analiza testów przeprowadzona przez organizację oceniającą postępy w nauce (National Assessment of Educational Progress) pokazuje, że zaledwie jedna trzecia uczniów klas czwartych potrafi odczytać odległość na mapie, a mniej niż połowa amerykańskich ośmioklasistów wie, że Arabia Saudyjska jest kolebką islamu.

– Biegłość z geografii to coś więcej niż znalezienie Mongolii na mapie – zaznaczyli autorzy badań.

Materiał nauczania z geografii w stopniu biegłym przyswoiło zaledwie 21 proc. uczniów klasy czwartych, 27 proc. ośmioklasistów i 20 proc. uczniów ostatniej klasy szkoły średniej (12. klasa). W porównaniu z wynikami sprawdzianu wiedzy z 2001 r. największą poprawę zanotowano u czwartoklasistów. Znacznie pogorszyły się natomiast wyniki uczniów kończących szkoły średnie.

Niektórzy pedagodzy winią za ten stan rzeczy nowoczesną technologię, która znacznie ograniczyła kontakt uczniów z mapą. Inni stwierdzają, że w programach nauczania amerykańskie szkoły kładą obecnie większy nacisk na matematykę i naukę czytania. Podobnie niezadowalające wyniki uczniowie osiągnęli w zakresie historii i nauk społecznych.

Testy zostały przeprowadzone na reprezentatywnej grupie 7 tysięcy uczniów klas czwartych, 9,5 tysięcy uczniów klas ósmych i 10 tysięcy uczniów ostatniej klasy szkół średnich publicznych i prywatnych.

Geografia jest jednym z ośmiu przedmiotów ocenianych w ogólnokrajowym sprawdzianie wyników nauczania przeprowadzanym od 1960 roku.

PAP