Kolejny groźny incydent w samolocie z udziałem naszego rodaka! W kwietniu br. dwaj pijani górale przedłużyli celebrowanie powrotu na łono ojczyzny w samolocie LOTu, dopuszczając się ekscesów i lot z Chicago do Warszawy został przerwany międzylądowaniem w Islandii. Teraz z kolei inny polski obywatel groził na lotnisku w Rio de Janeiro wysadzeniem samolotu mającego odlecieć do Frankfurtu. Żadnej bomby jednak nie znaleziono, nie wiadomo jakimi pobudkami kierował się niedoszły terrorysta. Ciekawe też, czy czasem znowu nasz rodak nie znajdował się w stanie mocno wskazującym?
Polak sterroryzował obsługę samolotu lecącego z Rio de Janeiro do Frankfurtu – poinformowały brazylijskie media powołując się na informacje agencji Estado. Mężczyzna twierdził, że ma bombę, którą zdetonuje.
Pasażer, który jak się okazało jest narodowości polskiej, zagroził w nocy, że zdetonuje bombę w samolocie, który miał odlecieć z lotniska Tom Jobim w Rio de Janeiro – czytamy na stronach internetowych brazylijskich mediów.
Po przeszukaniu okazało się, że na pokładzie nie było materiałów wybuchowych. A bagaż podręczny Polaka został zniszczony.
Samolot miał wylecieć do Frankfurtu wczoraj o godzinie 21 (czasu lokalnego), jednak wyleciał z Rio de Janeiro dopiero dziś o 5.30. Podróżni musieli czekać na lotnisku.
Polakowi za naruszenie bezpieczeństwa na pokładzie samolotu grozi od 2 do 5 lat więzienia.
LP meritum.us, ultimosegundo.ig.com.br, tvn24.pl