To niebywałe, w samym sercu Chicago przy Michigan Avenue pojawiła się boska Marilyn. Ogromny – ośmiometrowy – monument wzbudza wielkie zainteresowanie. Posąg portretuje Marilyn z filmu  “Słomiany wdowiec”, gdy nieco skonfudowana aktorka podtrzymuje suknię podwiewaną przez wiatr.

Marilyn to najpiękniejsza kobieta Ameryki. Jej uroda i wdzięk wciąż zniewala wszyskich. Na pewno wielu Amerykanów przyjedzie do Chicago, by ją zobaczyć. Była aktorką, piosenkarką i modelką. Jej sukcesy artystyczne i bardzo burzliwe życie każą nam o niej pamiętać.

Marilyn Monroe urodziła się w Los Ageles w 1926 roku jako Norma Jeane Mortenson, później – po rozwodzie jej matki – w jej dokumentach napisano: Norma Jeane Baker. Aktorka pochodziła z rozbitej rodziny, nigdy nie poznała swego ojca. Jej urodziwa matka pracowała w wytwórni filmów, borykała się ustawicznie z problemami psychicznymi. Dzieciństwo Marilyn było biedne. Kilka lat spędziła w sierocińcach, a potem pomieszkiwała u różnych ludzi. Nigdy nie miała pieniędzy. Gdy była nastolatką adorujący ją wielbiciele fundowali jej obiady, a jako 16 – letnia nastolatka wyszła za mąż.

Pod koniec II wojny światowej pracowała w fabryce samolotów. Tam odkrył ją pewien fotograf wojskowy. Jej zdjęcie ukazało się w Yank magazine. To on zachęcił ją, by szukała pracy w The Blue Book Modeling Agency. Przyjęto ją. Stała się sławną modelką. Jej zdjęcia zdobiły okładki wielu magazynów. Potem Ben Lyon z “20th Century Fox” zaproponował jej współpracę w filmie. Marilyn zmieniła nazwisko na Monroe (nazwisko panieńskie jej matki), zmienila też imię na Marilyn. Po to tylko, by “MM” brzmiało pięknie i seksy. Wystąpiła w kilku filmach, a cała Ameryka zachwycała się jej urodą. W 1948 roku Marilyn podpisała kontrakt z Columbia Pictures, wystąpiła w kilku filmach. Jej sława rosła z dnia na dzień. Na jej filmy przychodziły tłumy, każdy chciał zobaczyć tę boską piękność. Swoim zalotnym seksualizmem zachwycała mężczyzn. Chociaż jej role w filmach”Mężczyźni lubią blondynki” oraz “Jak poślubić milionera” zmieniły nieco jej image, jako pięknej… ale głupiej blondynki.

W 1951 roku zapisuje się na Uniwesytet Kalifornijski w Los Angeles. Studiowała literaturę i sztukę, nie zapominała jednak o filmie.
W 1952 roku Life magazine drukował wspomnienia Marilyn… Czy wyglądam szczęśliwa? Powinnam. Byłam dzieckiem nie chcianym przez nikogo. Samotna dziewczyna z marzeniami, która się obudziła i zrealizowała swoje marzenia. Ja jestem Marilyn Monroe. Czytajcie pamiętnik Cinderelli…

Czas płynął. W 1954 roku 24 – letnia Marilyn bardzo już sławna, bierze ślub z Joe DiMaggio, gwiazdorem amerykańskiego baseballu . Podziwiano ją wszędzie, wytwórnie filmowe zabiegały o jej uczestnictwo w filmach. A kapryśna aktorka dyktowała warunki. Zagrała w kilkunastu filmach, między innymi… Skłóceni z życiem, Książę i aktoreczka, Wszystko o Ewie…

Może nie była doskonałą aktorką , ale jej sposób mówienia, patrzenia, chodzenia, jakiś niesamowity magnetyzm… wszystko to czyniło z niej symbol seksu i piękności XX wieku.

A sławna Marilyn szokowała i wciąż zmieniała kochanków. Romansowała z Yulem Brynerem, Yves Mountandem, Marlonem Brando, Sinatrą, braćmi  Kennedy. Wciąż przecież pamiętamy z telewizji Marilyn śpiewajacą prezydentowi Kennedyemu:  Happy Birthday, Mr. President.

Miała gorące i dobre serce, bardzo sentymentalny charakter. Razu pewnego, gdy zmarł jej kochanek, nocą wdarła się do jego domu i czuwała przy trumnie całą noc…

Była u szczytu sławy, nie bardzo potrafila jednak unieść ciężar swego sukcesu. Była ciągle nerwowa, cierpiała na bezsenność, miała problemy emocjonalne. Może to rodzinne, dziedziczne przypadłości były powodem jej specyficznego stylu życia, zawsze była  niezależnym ptakiem.

W 1956 roku Marilyn ma 32 lata, wychodzi za mąż. Jej wybrankiem był Arthur Miller. Ale małżeństwo nie było udane. Aktorka nie była stworzona do instytucji małżeństwa, nie uznawała żadnych zależności. Marilyn popadała z dnia na dzień w załamamia nerwowe, stawała się niecierpliwa. To on napisał scenariusz do jej ostatniego filmu “Skłóceni z życiem”. Sportretował ją mówiąć, że jest najsmutniejszą dzieczyną jaką spotkał.

Aktorka wydawała się być osaczona przez swój własny sukces. Jej niebywałą karierę przerwała nagła śmierć. Umiera w 1962 roku mając 36 lat. Wciąż nie wiadomo co było powodem jej samobóstwa, może środki nasenne, może ją zamordowano. Może ktoś obawiał się kompromitacji ze strony Marilyn i przyczynił się do jej śmierci. Została tylko legenda, która wciąż trwa. Jej tragiczne życie wciąż budzi podziw i zaciekawienie.

Ale Marilyn nadal żyje. Na cmentarzu Westwood w Kalifornii przez wiele lat po jej śmierci, każdego dnia ktoś ustawiał na jej grobie bukiet złożony z 50 róż. Od kogo pochodziły te kwiaty?

To Joe DiMaggio, jej były mąż, nigdy nie zpomniał o niej. Choć porzuciła go, gdy zaczęła robić karierę, on jednak prawdziwie ją kochał. Joe DiMaggio przychodził też raz w miesiącu na cmentarz i kładł na grobie Marilyn 100 róż. Długo stał nad marmurową płytą, szeptał coś jakby rozmawiał z nią. Niektórzy twierdzą, że tylko on prawdziwie ją kochał. Patrzył na Marilyn jak na urodziwą kobietę i żonę. On wiedział jak bardzo była nieszczęśliwa, mimo sławy i urody.

Pomnik Marilyn będzie w Chicago tylko do wiosny. Zobaczmy zatem najpiękniejszą kobietę Ameryki. Uroda wielką damą jest, wiedzą  o tym wszyscy.

Janusz Kopeć

Chicago, July 2011