Dzisiaj muszą zapaść decydujące decyzje w sprawie porozumienia między amerykańskim Kongresem a prezydentem Barackiem Obamą, w kluczowej decyzji ewentualnego podniesienia limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych. Mimo napiętej sytuacji wynikającej z wciąż braku wspólnego stanowiska większości republikańskiej w Izbie Reprezentantów i Białego Domu pewnie za pięć dwunasta strony osiągną konsensus, a Ameryka i świat odetchną z ulgą. Ciekawe, ale chyba większe napięcie towarzyszy teoretycznie czysto wewnątrzamerykańskim sporom i przepychankom w Europie i Azji niż w samych USA. Jakże często od czasu Lehman Brothers i późniejszych szokujących zawirowań na światowych giełdach słychać było zewsząd głosy, iż finansowa dominacja Stanów Zjednoczonych to melodia przeszłości, a teraz do gry wchodzą nowe, młode ekonomiczne tygrysy, jak Chiny czy Brazylia, z dużo znaczącym głosem ugruntowanych potęg w rodzaju Niemiec czy Japonii. Teraz widzimy jak na dłoni, że jednak niewiele się zmieniło i nadal gdy Ameryka tylko kichnie świat wciąż łapie finansowy katar.
Rządy wielu państw wyraziły zaniepokojenie brakiem kompromisu w sprawie podniesienia limitu zadłużenia USA. Wielka Brytania ostrzega przed kolejnym światowym kryzysem, przywódcy strefy euro oraz Chin skarżą się na amerykańskich polityków.
Politycy na całym świecie ostrzegają przed poważnymi konsekwencjami dla globalnej gospodarki, jeśli w Waszyngtonie nie dojdzie do kompromisu między Republikanami a Demokratami i ustawowy limit zadłużenia państwa nie zostanie podniesiony.
– Świat przygląda się Stanom Zjednoczonym z lękiem, niepokojem i trwogą, ale też z nadzieją – powiedziała szefowa MFW Christine Lagarde w wywiadzie dla CNN.
Amerykański dolar jest najważniejszą walutą rezerw finansowych na świecie i główną walutą transakcji międzynarodowych. Jeśli Stany Zjednoczone nie podniosą pułapu zadłużenia do 2 sierpnia i staną na progu niewypłacalności, zatrzęsą się globalne rynki finansowe.
– Gdyby (…) doszło do niewypłacalności (USA – red.) będzie to miało konsekwencje dla każdego gospodarstwa domowego na całym świecie – podała telewizja BBC, cytując źródła w Ministerstwie Skarbu Wielkiej Brytanii.
W Japonii anonimowi rozmówcy agencji Reutera zajmujący się międzynarodowymi rynkami walutowymi powiedzieli, że coraz bardziej obawiają się tego, rynki zbyt optymistycznie liczą na przerwanie impasu w Kongresie USA i znalezienie trwałego rozwiązania problemu zadłużenia Ameryki.
Japończycy liczą jednak na to, że jeśli dojdzie do sytuacji kryzysowej, Amerykanie w pierwszym rzędzie przeznaczą fundusze na wypłacenie się zagranicznym posiadaczom papierów dłużnych USA, by zapobiec rozprzestrzenianiu się kryzysu.
Jeśli jednak impas w Waszyngtonie będzie się przeciągał, może to doprowadzić do powtórki z załamania rynków finansowych we wrześniu 2008 roku, gdy upadł bank Lehman Brothers. – Konsekwencje dla globalnych rynków będą kolosalne – powiedział jeden z rozmówców Reutera. – Nikt nie spodziewał się, że Waszyngton pozwoli upaść Lehman Brothers. Ale stało się inaczej – dodają japońscy informatorzy agencji.
Chiny zarzuciły zgoła Ameryce, że jest “nieodpowiedzialna” i “niemoralna” w swym postępowaniu wobec kryzysu zadłużenia. Oskarżyły też amerykański system polityczny o to, że pozwala na tę “farsę” i żaden z kongresmanów “nie bierze pod uwagę świata ani nawet narodowych interesów USA”.
Liderzy strefy euro również wyrażają niepokój; problem z amerykańskim zadłużeniem i groźbą niewypłacalności USA komplikuje próby uzdrowienia finansów słabych państw grupy euro, ponieważ powoduje wzrost oprocentowania rządowych obligacji.
We wtorek upływa termin wyznaczony przez Departament Skarbu, jako ostateczna data przedłużenia rządowi uprawnień do zaciągania dalszych pożyczek.
Ewentualne porozumienie Demokratów i Republikanów w Kongresie ma zażegnać groźbę niewypłacalności rządu USA 2 sierpnia, kiedy kończą mu się rezerwy budżetowe. Limit zadłużenia – 14,3 biliona dolarów – został osiągnięty już w połowie maja.
Jeżeli do niego nie dojdzie, rządowi federalnemu grozi niewypłacalność gdyż wyczerpią się rezerwy na spłaty bieżących należności. Dochody z samych podatków nie wystarczają na płacenie tych rachunków – m.in. na wykup obligacji skarbowych zagranicznych wierzycieli.
LP meritum.us, PAP