Tego się można było spodziewać. Wall Street zapikowała w dół, a główny indeks Dow Jones spadł aż o 632 punkty. Pozostałe wskaźniki notowań także obniżyły się o ponad 6 procent. Jest to najwyższy spadek na giełdzie nowojorskiej od 3 lat. Prawdziwy nowy kryzys zdaje się pukać do drzwi!
Po piątkowym obniżeniu przez niezależną agencję S&P rankingu wiarygodności kredytowej rządu USA z maksymalnej oceny AAA do AA+ wiadomo było, że światowe giełdy zareagują na tę informację. I że nastąpią spadki notowań było pewne. Pytanie pozostawało: jak duże będą to spadki? W tym wypadku czas działał na korzyść Ameryki, bo po niedzielnych (kraje arabskie i Izrael) oraz poniedziałkowych (od Azji po Europę) zamknięciach giełd wiadomo było, iż notowania poleciały w dół, ale nie tyle, by, by wywołać krach. Prezydent Barack Obama wygłosił nadzwyczajne, specjalne przemówienie, aby uspokoić Wall Street. Tyle że osiągnął idealnie odwrotny od planowanego cel.
– Obojętne, co sądzi jakaś agencja ratingowa, zawsze byliśmy i zawsze będziemy krajem AAA – stwierdził przywódca USA, czym jeszcze bardziej przeraził inwestorów. Buta Obamy wespół z zapowiedzią wprowadzenia własnego programu ratowania finansów Stanów Zjednoczonych wystraszyły na tyle finansistów, że natychmiast okazali utratę nadziei na pozytywną zmianę w amerykańskiej gospodarce, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Przy okazji prezydent znów obwinił w większości republikański Kongres o obniżenie ratingu oraz ponowił chęć dodatkowego opodatkowania najbogatszych Amerykanów jako sposób na redukcję deficytu budżetowego Ameryki.
Ustawowy limit zadłużenia Stanów Zjednoczony został 2 sierpnia podniesiony o 2,4 biliona dolarów i o niemal identyczną sumę planowane jest zmniejszenie deficytu poprzez cięcia wydatków rządowych. Agencja ratingowa S&P domagała się redukcji tych ostatnich o co najmniej $4 biliony.
Efekt wszystkiego – prawdziwe załamanie na Wall Street. Dow Jones Industrial Avarage stracił 5,55%, S&P500 z kolei się obniżył o 6,66%, a Nasdaq o 6,90% i były to największe dzienne spadki od czasów ostatniego kryzysu finansowego pod koniec 2008 roku.
Za podsumowanie niech posłuży wizja jednego z największych giełdowych inwestorów Jima Rogera: – Wydaje mi się fizycznie niemożliwe, aby Stany Zjednoczone kiedykolwiek spłaciły swój dług. Mogą go rolować i nadal grać w szaradę, ale naprawdę Ameryka jest bankrutem.
eLPe meritum.us