Kolejny wypadek samolotowy w Rosji. Tym razem z dramatycznymi konsekwencjami, bo nikt z rozbitego samolotu An-12 nie przeżył. Statystycznie patrząc na zagadnienie, zdecydowanie najwięcej awarii, wypadków czy w krańcowych przypadkach katastrof lotniczych ma właśnie miejsce w Rosji. Ponoć jest to rzecz nie nowa, ale wymuszona teraz jawność spowodowała, że opinia publiczna jest o tych smutnych zdarzeniach informowana.

Samolot transportowy An-12, który zaginął dziś w obwodzie magadańskim, rozbił się 200 km od osiedla Omsukczan; wg wstępnych danych zginęli wszyscy: dziewięcioosobowa załoga i dwaj konwojenci – poinformowała lokalna prokuratura.

Na pokładzie maszyny – zdaniem prokuratury – była dziewięcioosobowa załoga i dwaj konwojenci. Wcześniejsze doniesienia mówiły, że w samolocie było osiem osób.

Szczątki samolotu dostrzegli z powietrza ratownicy, którzy wyruszyli na poszukiwanie samolotem i śmigłowcem.

An-12, który rozbił się 200 km od najbliższego osiedla o nazwie Omsukczan, przewoził 16 ton produktów spożywczych; leciał na Czukotkę.

Załoga samolotu zgłaszała problemy techniczne nim maszyna zniknęła z ekranów radarów. Po wylocie z Magadanu, gdzie samolot miał międzylądowanie, załoga zasygnalizowała o godzinie 16.39 czasu miejscowego (5.39 czasu polskiego) wyciek paliwa i zapalenie się prawego silnika. Podjęto decyzję o powrocie do Magadanu, po czym więcej nie nawiązano kontaktu.

lp meritum.us, PAP