Teoretycznie w czasach kryzysu i regularnych cięć wydatków na wszystko co możliwe, z wojskowością włącznie, powinien nastąpić zastój w rozwoju technologicznym amerykańskiej armii. Tymczasem Pentagon raz za razem zadziwia demonstrując kolejne nowości, a ostatnie dzieło uczonych pracujących dla US Army wręcz szokuje. Świat po prostu zaniemówił na wieść o próbach pocisku-samolotu HTV-2 “Falcon”, absolutnego cuda techniki wojskowej, który może uderzać w dowolne miejsce na Ziemi w czasie do jednej godziny!
LP meritum.us
W środę miał się odbyć drugi test tajemniczego amerykańskiego pocisku-szybowca hipersonicznego HTV-2 “Falcon”. To jeden z prototypów broni opracowywanej przez Agencję Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych (DARPA), która ma w przyszłości dać USA możliwość uderzenia w dowolny cel na kuli ziemskiej w maksymalnie 60 minut. W ostatnim momencie start rakiety nośnej został jednak wstrzymany z powodu złej pogody.
W ramach testu Falcon miał zostać wyniesiony tuż za granicę atmosfery przez rakietę Minotaur IV startującą z bazy Vandenberg w Kalifornii. Następnie miał wykonać serię manewrów i ostatecznie zanurkować w kierunku oceanu. Start przełożono jednak na czwartek.
Podczas swojego lotu HTV-2 ma dostarczyć naukowcom pracującym dla DARPA wielu danych dotyczących ekstremalnych lotów, których nie da się symulować za pomocą komputerów.
– Jak nauczyć się lotu z 20-krotną prędkością dźwięku, czyli około 21 tysięcy kilometrów na godzinę, przy której dotarcie z Nowego Jorku do Los Angeles zajęło by 12 minut? Jak sprawdzić czy pojazd może wytrzymać długotrwały lot, podczas którego nagrzeje się do dwóch tysięcy stopni? Jak sprawdzić czy przy tej prędkości i temperaturze będzie można sprawnie manewrować? Najlepiej spróbować – tak założenia swojego lotu eksperymentalnego opisuje DARPA.
Jak mówi mjr Chris Schultz z USAF, który nadzoruje program HTV-2, przeprowadzono już rozległe symulacje komputerowe i testy w tunelach aerodynamicznych. – Mamy też dane z pierwszego eksperymentu w 2010 roku. Jedyne dostępne dla lotu przy prędkościach przekraczających Mach 20 – mówi Schultz. – Teraz musimy przeprowadzić kolejny test i zdobyć kolejne dane, których nie można pozyskać podczas symulacji na ziemi – dodaje.
Obecnie Amerykanie dysponują tunelami aerodynamicznymi, które umożliwiają długotrwałe symulowanie lotu z prędkością Mach 15, czyli około 16 tysięcy kilometrów na godzinę. Prędkość Mach 20 można zasymulować tylko na czas kilku milisekund w specjalnych tunelach “impulsowych”, które są niezwykle kosztowne. DARPA uznała, że taniej wystrzelić prototyp, który będzie leciał kilkadziesiąt minut, niż wydawać miliony dolarów na krótkie eksperymenty na ziemi.
HTV-2 jest elementem triady projektów, który ma dać USA w XXI wieku broń zdolną zniszczyć dowolny cel na Ziemi w ciągu godziny bez użycia broni jądrowej. Pierwszą propozycją było zastąpienie głowic atomowych na międzykontynentalnych pociskach balistycznych głowicami konwencjonalnymi. Pojawiło się jednak ryzyko, że inne mocarstwa atomowe pomylą start takiej rakiety z rozpoczęciem ataku jądrowego i rozpęta się III Wojna Światowa. Pomysł został więc zarzucony.
Druga propozycją jest właśnie HTV-2, czyli hipersoniczny szybowiec-pocisk, który będzie wynoszony tuż za atmosferę przez rakietę, a potem podąży do celu z wielką prędkością na granicy kosmosu. Po dotarciu nad cel zanurkuje w jego kierunku i zakończy lot w wielkiej eksplozji (wywołanej samą energią ruchu, a nie ładunkiem wybuchowym).
Trzeci projekt to X-51 Waverider, czyli pocisk napędzany silnikiem strumieniowym, który również rozwija prędkości hipersoniczne (około siedmiu tysięcy kilometrów na godzinę). Start “ujeżdżacza fali” również odbywa się za pomocą rakiety, ale w porównaniu do HTV-2 lata niżej, wolniej i przy pomocy silnika.
Dotychczas przeprowadzono dwa testy X-51 (oba zakończone przedwcześnie, ale spełniające znaczną część oczekiwań) i jeden HTV-2 (zakończony przedwcześnie po dziewięciu minutach).
Eksperymenty i próby skonstruowania hipersonicznych pojazdów trwają w USA już od ponad dekady. Do normalnie funkcjonującej broni jest jeszcze jednak daleka droga. Jak oceniają naukowcy pracujący nad X-51 i HTV-2, to wizja następnych 10-15 lat. Jednak gdy Amerykanom uda się pokonać liczne problemy związane z osiąganiem i utrzymywaniem tak niezwykłych prędkości, otrzymają bardzo skuteczną broń.
Możliwość zniszczenia dowolnego celu na Ziemi w maksymalnie 60 minut da USA zdolność do błyskawicznego reagowania na wszelkie zagrożenia, niezależnie od rozmieszczenia własnych wojsk, baz i konieczności proszenia państw trzecich o zgodę na przelot samolotów.
Maciej Kucharczyk\mtom
tvn24.pl