Co najmniej jedna osoba zginęła a 50 odniosło obrażenia – tak wygląda na chwilę obecną tragiczny bilans katastrofy kolejowej, jaka dziś (około 4.15 po południu czasu polskiego) miała miejsce w Łódzkiem.

Pociąg TLK relacji Warszawa – Katowice wykoleił się na stacji Baby koło Piotrkowa Trybunalskiego. Na miejscu wypadku pracuje m.in. sześć śmigłowców lotniczego pogotowia ratowniczego, przybyła tam już minister zdrowia Ewa Kopacz, a jedzie też premier Donald Tusk. Wojewoda łódzka powołała sztab kryzysowy.

Niestety ofiar może być więcej, gdyż istnieje prawdopodobieństwo, że jacyś pasażerowie wypadli przez rozbite okna z wagonu i zostali przez niego przygnieceni.

Pociągiem podróżowało około 280 osób, a wyjechał z Warszawy o 14.04 i do Katowic miał dotrzeć o 18.30. Maszynista przeżył wypadek, w jego krwi nie stwierdzono obecności alkoholu. W tej chwili o przyczynach wypadku trudno mówić, powołano specjalną komisję, która za kilka dni powinna dać wstępną odpowiedź, co doprowadziło do wykolejenia i katastrofy.

TLK to Twoje Linie Kolejowe – nazwa handlowa pociągów pospiesznych należących do spółki PKP Intercity S.A.