Iście dantejskie sceny miały w sobotę miejsce w Indianapolis. Porywisty wiatr, którego siła dochodziła do 65 mil (około 100 km) na godzinę spowodował zawalenie się sceny podczas koncertu na Indiana State Fair. Tuż przed początkiem występu grupy Sugarland rozszalała się burza, niszcząc przygotowaną dekorację koncertową. Liny podtrzymujące scenę nie wytrzymały siły wiatru, poszczególne elementy sceny odrywając się od konstrukcji uderzały w zgromadzony tłum miłośników muzyki i tak doszło do dramatu. Zginęły co najmniej 3 osoby, a około 30 jest rannych.
Scena muzyczna na jarmarku stanowym Indiana State Fair, na której występowały zespoły muzyczne, załamała się między występami podczas burzy pod wpływem porywistego wiatru. W tym czasie w pobliżu sceny znajdowało się ok. 12 tys. ludzi czekających na kolejny koncert.
Uczestników jarmarku ewakuowano do pobliskich budynków. Drogi w pobliżu terenów jarmarku zablokowano dla wszystkich pojazdów poza karetkami, by usprawnić ich przejazd. Stan rannych nie jest znany.
LP meritum.us, PAP