Pryncypialna od kilkunastu lat w mojej kuchni zasada używania podczas przyrządzania przeróżnych potraw dużej ilości różnorodnych przypraw doczekała się w końcu naukowego potwierdzenia zdrowotnych zalet tak przygotowywanych dań. Mnie jednak przyświecały przede wszystkim walory smakowe oraz pośrednio efekt lepszej przemiany materii, co oznacza w sumie dobre po jedzeniu samopoczucie i neutralizowanie przybierania na wadze spożywając tradycyjne polskie, stosunkowo tłuste dania. Teraz okazuje się, iż ciężkie do strawienia potrawy dzięki przyprawom stają się lekkie, nie wpływając negatywnie na cały organizm. Oczywiście z masy ziołowych dodatków musimy wybrać te odpowiednie smakowo i zdrowotnie dla nas samych, bo i co jednemu pasuje – innemu może w konkretnym daniu przeszkadzać. Osobiście bazuję na zestawie (jakkolwiek nie wszystko naraz podczas zabawy przy kuchni, każda potrawa wymaga praktycznie specyficznego doboru przypraw) składającym się z: bazylii, oregano, majeranku, czosnku, imbiru, pieprzu cayenne, curry, lubczyku, rozmarynu, ostrej papryczki chili i gałki muszkatołowej. W miarę możliwości, maksymalnie dużo z wymienionych w postaci świeżej, czyli jako listki lub korzeń. To wszystko stanowi tylko bazę wyjściową, wszak podczas przygotowywania potraw oryginalnych, z innych kręgów kulturowych, konieczne jest zaopatrzenie się w niezbędne w danej kuchni przyprawy, przykładowo arabskie bądź hinduskie.
Generalnie: ostatnie wyniki naukowych badań potwierdzają, iż gdy raduje się nasze podniebienie to i cały organizm się cieszy.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us
Dzięki dodatkowi przypraw, takich jak cynamon lub kurkuma, można zredukować negatywny wpływ tłustego jedzenia na układ sercowo-naczyniowy – wynika z badań, które publikuje pismo „Journal of Nutrition”.
Po zjedzeniu tłustego, kalorycznego posiłku we krwi rośnie poziom trójglicerydów – tłuszczów, które razem z cholesterolem mają wpływ na ryzyko chorób sercowo – naczyniowych. Osoby, którym często zdarza się zjeść tłusto lub które mają zbyt wysoki poziom trójglicerydów są przeważnie bardziej narażone na choroby serca.
Naukowcy kierowani przez dr Sheilę West z Uniwersytetu Stanu Pensylwania zaobserwowali teraz, że jeśli do kalorycznego posiłku doda się duże ilości różnych przypraw to poziom trójglicerydów jest o 30 proc. niższy niż po spożyciu tych samych dań bez przypraw.
Badania przeprowadzono w grupie sześciu zdrowych mężczyzn z nadwagą. W odstępie tygodnia podano im kaloryczny posiłek o wartości 1200 kilokalorii (co stanowi połowę dziennego zapotrzebowania na energię u mężczyzn w wieku 21-64 lat wykonujących lekką pracę). Posiłki różniły się tym, że raz dodano do jedzenia 14 gramów (ok. dwóch łyżeczek) różnych przypraw, takich jak rozmaryn, oregano, cynamon, kurkuma, czarny pieprz, goździki, sproszkowany czosnek i papryka. Dla odmiany, posiłek podany w odstępie tygodnia nie był doprawiony.
Przyprawy wybrano ze względu na ich – potwierdzone w warunkach laboratoryjnych – własności przeciwutleniające, czyli zdolność do neutralizowania wolnych rodników. Te bardzo aktywne cząsteczki chętnie łączą się ze składnikami komórek, powodując ich utlenienie i uszkodzenie. Wielu naukowców uważa, że nadmiar wolnych rodników w organizmie (tzw. stres oksydacyjny) jest ważną przyczyną starzenia się i licznych chorób, w tym schorzeń układu krążenia i cukrzycy.
Od uczestników badania pobierano próbki krwi – na pół godziny przed jedzeniem i przez 3,5 godziny po posiłku również w półgodzinnych odstępach. Okazało się, że dzięki dodatkowi przypraw wzrost poziomu trójglicerydów po jedzeniu był o 30 proc. niższy w porównaniu z posiłkiem kontrolnym. Natomiast skok poziomu insuliny, która reguluje metabolizm glukozy uwalnianej z jedzenia, był mniejszy o 21 proc. Potencjalnie, może się to wiązać z niższym ryzykiem cukrzycy typu 2. Dwukrotnie wzrosła też aktywność przeciwutleniaczy we krwi. Nie odnotowano natomiast różnic w poziomie samej glukozy.
Co ważne, dodanie dwóch łyżeczek przypraw do jedzenia nie powodowało dolegliwości żołądkowych. Zdaniem autorów pracy, wzbogacenie diety w przyprawy może pomóc w normalizacji poziomu insuliny, trójglicerydów po posiłku i wzmocnić mechanizmy chroniące komórki przed stresem oksydacyjnym. Dzięki temu możliwe będzie obniżenie ryzyka wielu chorób przewlekłych. W przyszłości zespół dr West planuje sprawdzić, czy podobne wyniki można uzyskać stosując mniejsze ilości przypraw.
PAP