Huragan Irene dotarł do wschodnich rejonów Stanów Zjednoczonych. Na razie sprawdza się optymistyczna wersja scenariusza wydarzeń, bo żywioł traci na sile. Dewastujący wszystko na swojej drodze wiatr przez cały tydzień zwiększał swoją moc, osiągając do 190-200 km na godzinę. Na szczęście dla całego Wschodniego Wybrzeża w piątek tendencja uległa odwróceniu, a “Irena” jakby systematycznie słabnie. Mimo wszystko alert nie został odwołany, zagrożenie dla 60 milionów osób zamieszkałych na terenach przyoceanicznych wciąż jednak istnieje. Dopiero dzisiaj w nocy nawałnica opuści rejon Stanów Zjednoczonych.

Centrum huraganu Irene dotarło do gęsto zaludnionego wschodniego wybrzeża USA, a wichura oraz towarzyszące jej opady spowodowały zalania ulic i budynków, jak też przerwy w dostawach energii elektrycznej.

Według synoptyków z amerykańskiego Krajowego Centrum ds. Huraganów (NHC), środek powietrznego żywiołu przekroczył wybrzeże stanu Karolina Północna około godziny 7.30 rano czasu lokalnego (6.30 AM czasu chicagowskiego). Prędkość wiatru spadła do 140 km na godzinę, degradując Irene do huraganu pierwszej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, ale meteorolodzy ostrzegają, że pozostaje nadal rozległym i niebezpiecznym zaburzeniem pogodowym. Przewiduje się, że przesuwający się ku północy i mający około tysiąca kilometrów szerokości front huraganu dotrze wieczorem do stanów środkowoatlantyckich, a jutro do Nowej Anglii.

Według służb ratowniczych, w rejonie portowego miasta Wilmington w Karolinie Północnej niezidentyfikowany mężczyzna został porwany przez wezbraną wodę i należy się obawiać, że utonął.

Linie lotnicze odwołały blisko 7 tys. przypadających na weekend rejsów, a wszystkie trzy porty lotnicze aglomeracji nowojorskiej zostaną w południe czasu lokalnego zamknięte dla nadlatujących maszyn.

Jak poinformował burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, wobec około 370 tysięcy mieszkańców tej metropolii obowiązuje nakaz ewakuacji. Dotyczy to m.in. nisko położonych obszarów dzielnic Brooklyn i Queens, a także centrum Manhattanu. – Pozostawanie jest niebezpieczne, pozostawanie jest głupie i sprzeczne z prawem – powiedział Bloomberg na Coney Island w Brooklynie.

Miejska kolej podziemna przestanie kursować w południe – poinformował burmistrz, wskazując w ten sposób na konieczność szybkiego tempa ewakuacji.

LP meritum.us, PAP