Niczym grom w jasnego nieba gruchnęła wiadomość o pozwie agencji amerykańskiego rządu przeciw czołowym bankom za doprowadzenie do kryzysu ekonomicznego. Zdecydowana większość społeczeństwa zareagowała z nieskrywaną satysfakcją: w końcu? Winni zapaści finansowej Ameryki, a i w konsekwencji także w dużym stopniu autorzy kłopotów fiskalnych na całym świecie staną przed sądem ponosząc karę. Tylko, że jedynie finansową, chociaż może nawet i gigantyczną. Stąd wielu ekonomistów w swoistym publicznym procesie wszech czasów widzi przede wszystkim zabieg propagandowy, za pomocą którego władza chce odzyskać zaufanie społeczne. Faktycznie bowiem – według specjalistów od rachunkowości – w końcowym efekcie spodziewane astronomiczne grzywny zapłacą klienci banków, bo i ich prezesi oraz menedżerowie nie pozbędą się przecież swoich posiadłości czy luksusowych dóbr, jak samoloty, jachty bądź letnie rezydencje, by znaleźć środki na zasądzone kary. Poprzez przeróżne opłaty i inne nowe rozporządzenia pożyczkowe, przelewowe itp. obciążony zostanie ostatecznie zwykły Smith. Rozumowanie logiczne tym bardziej, że przecież to rząd nie dopuścił przed trzema laty do upadku największych bankowym potentatów, ratując ich pieniędzmi właśnie podatników. Teraz zaś występuje w roli obrońcy uciemiężonych serwując spektakularny spektakl. Toż to jakaś niebotyczna niekonsekwencja, chyba, że chodziło o to, aby złodziej się znowu wzbogacił, wszak wtedy można w ramach rekompensaty coś od niego wyciągnąć za wcześniejszy złodziejski proceder? Tak czy inaczej, jakoś dziwnie koło się zamyka. No, ale skoro lud żąda igrzysk (tym razem na sądowych salach) to będzie je miał. Nie zdając sobie absolutnie sprawy, iż sam za nie zapłaci.
Trzy czołowe brytyjskie grupy bankowe znajdują się wśród 17 banków, przeciwko którym rządowa agencja USA przygotowuje pozew w związku z obrotem obligacjami wspartymi na długu hipotecznym wysokiego ryzyka (tzw. subprime).
Są to RBS (Royal Bank of Scotland Group Plc), HSBC (HSBC North America Holdings Inc.) oraz Barclays Plc. Z powództwem przeciw nim występuje federalna agencja FHFA (Federal Housing Finance Agency), nadzorująca rządowe instytucje finansowe Fannie Mae i Fredddie Mac gwarantujące pożyczki udzielane pod zastaw nieruchomości.
Agencja zdecydowała się wystąpić na drogę prawną, ponieważ obligacje wsparte długiem hipotecznym wysokiego ryzyka zostały sprzedane Fannie Mae i Freddie Mac i okazały się bezwartościowe – donoszą brytyjskie media.
FHFA oskarża banki o to, że wprowadziły w błąd nabywców tego rodzaju obligacji, zwykle inne banki lub instytucje finansowe, dając im do zrozumienia, że dokonały wymaganej oceny ryzyka długu hipotecznego przed jego skumulowaniem w formie papierów wartościowych.
Fannie Mae i Freddie Mac straciły łącznie ok. 30 mld USD, częściowo na takich papierach, i zostały uratowane przed upadkiem z pieniędzy podatnika.
Cytowany w sobotę przez BBC rzecznik RBS oświadczył, że bank będzie się energicznie bronił przed zarzutami wprowadzenia w błąd klientów w sprawie jakości sprzedawanych im obligacji i że na korzyść banku przemawiają zarówno względy prawne, jak i fakty. HSBC i Barclays nie ustosunkowały się do doniesień.
Bankowi RBS, będącemu w 83 proc. własnością brytyjskiego podatnika, zarzuca się, że obracał bezwartościowymi obligacjami na sumę 30,4 mld USD, HSBC na 6,2 mld USD, a Barclays – na 4,9 mld USD.
FHFA pozywa m. in. takie banki, jak Bank of America, Deutsche Bank, JP Morgan, Goldman Sachs, Societe Generale, Nomura, Citigroup i inne. W razie uznania przez sąd argumentów FHFA na banki spadnie wielomiliardowy rachunek odszkodowawczy.
W okresie taniego kredytu poprzedzającego krach z września 2008 r., który wywołał kryzys na rynkach finansowych, a następnie recesję, Amerykanom o niskich przychodach lub nawet bez stałych przychodów oferowano kredyt na kupno nieruchomości.
Kredyt ten był następnie łączony i sprzedawany w formie obligacji, będących instrumentami finansowymi, którymi banki handlowały między sobą. Obligacje miały na ogół najwyższy rating AAA.
System ten działał do 2007 r., gdy okazało się, że dużej liczby kredytobiorców nie stać na spłatę zaciągniętego kredytu, dali się oszukać bądź nie zrozumieli warunków spłaty. Doprowadziło to do załamania się rynku nieruchomości w USA. Zapaść utrzymuje się nadal.
FHFA wystąpiła z powództwem w trudnym okresie dla banków, gdy po finansowym krachu z 2008 r. musiały odbudować rezerwy, wystawione są na ryzyko w niektórych państwach eurostrefy, grozi im zacieśnienie systemu regulacji lub nowe podatki.
W drodze pozasądowej prokuratorzy generalni 50 stanów usiłują porozumieć się z bankami w sprawie osobnych odszkodowań.
LP meritum.us, PAP