Barack Obama wystąpił dziś ze zdecydowanym apelem do Kongresu, aby uchwalił rządowy plan walki z bezrobociem. Równocześnie miałby on stanowić początek strategicznej polityki gospodarczej Białego Domu, której dalekosiężnym celem jest definitywne pokonanie kryzysu ekonomicznego, w jaki popadły Stany Zjednoczone. Republikanie zwracają jednak uwagę, iż prezydenckie majstrowanie w gospodarce ma przede wszystkim cele propagandowe, a “genialny” nowy projekt jest w dużej mierze powieleniem poprzedniego planu, który notabene nie przyniósł żadnych konkretnych efektów. Pan prezydent z kolei ripostuje, że wprawdzie dotychczasowa polityka jego rządu nie przyniosła oczekiwanej przez społeczeństwo poprawy ekonomii USA, ale za sukces można uznać samo powstrzymanie recesji. Zapowiada się więc zaciekły spór o końcową formę nakreślonej przez doradców Obamy reformy publicznych finansów. Według Białego Domu, nowy plan ma kosztować aż $440 miliardów, co też mocno niepokoi GOP, bo i nie bardzo na razie wiadomo, skąd mają pochodzić środki na wprowadzenie w życie rzeczonego planu.

Plan przewiduje obniżki podatków od płac, bodźce podatkowe dla przedsiębiorców, by zwiększyli zatrudnienie i nie przenosili miejsc pracy za granicę, pomoc dla stanów i miast, aby nie zwalniały pracowników sektora publicznego, oraz rozszerzenie zasiłków dla bezrobotnych.

Administracja nadała swojej inicjatywie staranną propagandową oprawę. Obama ogłosił swój plan przed Białym Domem, w obecności mediów i około 20 zaproszonych osób – przedstawicieli różnych grup zawodowych, które według niego mają skorzystać na rządowej ustawie: nauczycieli, strażaków, drobnych biznesmenów i innych środowisk. Wszyscy stanowili tło dla prezydenta przemawiającego zza mównicy.

Obama wezwał Kongres do jak najszybszego uchwalenia nowego prawa. – Jest to ustawa, która da ludziom pracę w całym kraju. Uchwalmy ją – powiedział.

Przewidziane w ustawie posunięcia mają kosztować około 440 miliardów dolarów, ale Obama zapewnił, że nie spowodują zwiększenia deficytu budżetowego. Zapowiedział, że za tydzień przedstawi plan oszczędności budżetowych, które zrównoważą wydatki zawarte w planie pobudzenia rynku pracy.

Krajowy Komitet Partii Demokratycznej zainaugurował jednocześnie kampanię ogłoszeń telewizyjnych z apelami o poparcie planu prezydenta. Będą one wyemitowane w stanach, które zwykle decydują o wyniku wyborów, jak Ohio, Floryda i Pensylwania.

Przewiduje się, że Republikanie, którzy mają większość w Izbie Reprezentantów, zaakceptują co najwyżej niektóre elementy rządowego projektu ustawy, głównie cięcia podatków od płac. Krytycy Obamy z GOP nazwali już jego plan kolejnym pakietem stymulacyjnym, oceniając, że poprzedni był fiaskiem.

Mimo wyjścia z recesji, na rynku pracy panuje stagnacja – bezrobocie utrzymuje się powyżej 9 procent – i wzrost PKB jest minimalny. Administracja argumentuje jednak, powołując się na opinie ekonomistów, że poprzednie działania na rzecz pobudzenia gospodarki zapobiegły jeszcze głębszej recesji.

Obama zaapelował do opozycji, żeby nie blokowała ustawy. – Nie możemy sobie pozwolić na te same polityczne gry. Zróbmy coś do końca. Sprawmy, żeby ludzie w kraju znowu mogli pracować – powiedział.

eLPe meritum.us, PAP