Minister finansów RP Jacek Rostowski (faktycznie Jan Antony Vincent-Rostowski) absolutnie zszokował dzisiaj europejskich polityków stwierdzeniem, iż Stary Kontynent stoi na skraju dramatycznych wydarzeń. Według Rostowskiego, załamanie strefy euro pociągnie za sobą rozpad całej Unii Europejskiej, a dalszej konsekwencji konflikty zbrojne! Polski minister najbardziej jednak wzburzył eurodeputowanych konstatacją, iż zastanawia się nad rozpoczęciem starań o “zielone karty” w Stanach Zjednoczonych dla swoich dzieci. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż teraz zewsząd będą padać zarzuty o sianie defetyzmu i żądania dymisji Rostowskiego. Gdyby jednak – nie daj Bóg – sytuacja w Europie faktycznie przybrała w przyszłości tak katastroficzny bieg wypadków to aktualny polski minister finansów będzie postrzegany jako pierwszy objawiony wróżbita, wprawdzie zły, ale jednak prorok.

Słowa ministra finansów Jacka Rostowskiego o “katastrofie wojennej” wywołały zdumienie zebranych w Parlamencie Europejskim. Według dziennikarzy RMF FM uczestnicy debaty w Strasburgu byli zszokowani.

– Europa jest dziś w niebezpieczeństwie, a jeśli rozpadnie się strefa euro, to i UE tego szoku długo nie przetrwa – ostrzegał w Parlamencie Europejskim na temat kryzysu w strefie euro minister finansów Jacek Rostowski. – Za wszelką cenę musimy ratować Europę – apelował polski minister, który zabrał głos w debacie w imieniu polskiego przewodnictwa w Radzie UE. – Nie łudźmy się, gdyby euro miało się rozpaść, to Europa długo tego szoku nie przetrwa – dodał.

Kończąc swe przemówienie Rostowski przywołał swą niedawną prywatną rozmowę z “prezesem wielkiego polskiego banku”, pracującym w ministerstwie za czasów transformacji w Polsce. Miał on mu powiedzieć, że po takich wstrząsach gospodarczych i politycznych, jakie teraz dotykają Europę, “rzadko się zdarza, by po 10 latach nie było także katastrofy wojennej”. I dodał, że “poważnie się zastanawia nad tym, by uzyskać dla dzieci zieloną kartę w USA”.

Komentatorzy zwracają uwagę na to, że Parlament Europejski, to nie jest właściwy adresat takiego pesymistycznego przesłania. Można by je uznać za wezwanie, by obywatele Unii Europejskiej opuszczali kontynent.

LP meritum.us, RMF FM, PAP