Wiele mitów i legend narosło wokół emerytur, które nasi rodacy przebywający w Stanach Zjednoczonych przez lata sobie wypracowali, stąd formalnie nawet po powrocie na łono ojczyzny świadczenia finansowe im się należą. Podobnie sprawa wygląda w przypadku rent, tu jednak nie obowiązują żadne cezury wiekowe. Ciekawe, jakimi pobudkami kierują się twórcy czarnych prawd objawionych, podług których prawo do pobierania wyżej wymienionych emerytur czy rent mieliby tylko posiadacze tzw. zielonych kart czy nawet – według niektórych “dobrze poinformowanych” – wyłącznie obywatele USA? Może te ponure fantazje wynikają z klasycznej polskiej zawiści, czyli jakże często niestety mającemu miejsce życzeniu przez bliźniego jak najgorzej rodakowi… Aby obalić wszelkie narosłe mity placówki dyplomatyczne Stanów Zjednoczonych w Polsce rozpoczęły zakrojoną na szeroką skalę akcję informacyjną. No i okazuje się, iż nawet półtoraroczna praca w Chicago, Nowym Jorku czy też jakimkolwiek innym miejscu w Stanach Zjednoczonych – pod warunkiem rozliczania się z podatków oczywiście – uprawnia do pobierania świadczeń, i to nawet po powrocie w rodzinne strony.
Dzięki akcji ambasady USA w Zakopanem można składać wnioski o amerykańskie świadczenia socjalne. Emerytury i renty mogą uzyskać nawet osoby, które za oceanem pracowały nielegalnie.
– Te świadczenia należą się osobom, które pracowały w USA co najmniej 18 miesięcy i ukończyły 65 rok życia. O świadczenia mogą się ubiegać również osoby, które w USA pracowały nielegalnie, ale posiadają numer ubezpieczenia społecznego, czyli tzw. social security number – powiedział Grzegorz Deszczak z Biura Świadczeń Federalnych Ambasady USA.
Jak dodał, chętnych do uzyskiwania świadczeń jest bardzo wielu. – Powodzenie naszej akcji potwierdza celowość naszej wizyty w Zakopanem. Przyszło do nas więcej osób, niż się spodziewaliśmy i dlatego niektórzy muszą czekać w kolejce – mówi Deszczak. Pierwszego dnia akcji przyszło około 100 osób.
Deszczak wyjaśnił, że amerykańskie prawo nakazuje urzędnikom Social Security Administration – amerykański odpowiednik ZUS-u – odnajdywanie potencjalnych świadczeniobiorców. – Zdarza się tak, że np. wdowa po mężu pracującym w USA lub osoba rozwiedziona, nie wie o tym, że przysługują jej świadczenia emerytalne lub rentowe – dodał.
Dzięki polsko-amerykańskiej umowie z marca 2009 roku o zabezpieczeniu społecznym, osoby, które pracowały w USA mogą uzyskać świadczenia emerytalno-rentowe, nawet w przypadku bardzo krótkiego stażu pracy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami również małżonkowie, osoby rozwiedzione, małoletnie dzieci, niepełnosprawne dzieci, wdowy i wdowcy po osobach pracujących w USA mogą ubiegać się o amerykańskie świadczenia. Wysokość świadczenia zależy od długości stażu pracy i wysokości zarobków.
Obecnie w Polsce amerykańskie świadczenia socjalne otrzymuje blisko 13 tys. osób. Od czasu wejścia w życia umowy, przybyło w Polsce 5 tys. świadczeniobiorców.
Emigracja zarobkowa z Polski do USA odbywała się głównie z Podhala i Podkarpacia oraz Podlasia. Po raz pierwszy akcje ambasady amerykańskiej namawiające do nabywania świadczeń socjalnych odbyły się w 2009 roku w Białymstoku i Rzeszowie. W tym roku akcja będzie powtórzona w Białymstoku. Osoby, które chcą uzyskać świadczenia mogą również zadzwonić w tej sprawie do ambasady amerykańskiej w Warszawie lub konsulatu w Krakowie. Złożenie podania o przyznanie amerykańskich świadczeń socjalnych nie wiąże się z żadnymi kosztami.
LP meritum.us, PAP