Wprawdzie życie przypomina dyskotekę, trzeba w nim tańczyć do każdej muzyki, ale czy nie łatwiej bawić się z uśmiechem na ustach?
Lżej człowiekowi się żyje, gdy jest pełen radości, mądrzy ludzie mówią, że uśmiech to zdrowie i nic w tym względzie nie przesadzają. Skąd zatem czerpać tę radość, by rozświetlała serca i umysły.
To zupełny brak radości tworzy w świecie nienawiść. Brakuje nam wszystkim powodów do uśmiechu. Gdy rozejrzymy się wkoło – trudno się radować. Tylko uśmiechnięte kasjerki w sklepach i niektórzy urzędnicy szczerzą zęby w sposób iście urzędowy. Oni uśmiechają się tylko po to, by szef nie zwolnił ich z pracy. Nie takich uśmiechów oczekuje dzisiejszy człowiek. Nikt dla nikogo nie znajduje czasu, świat pędzi, choć nie bardzo wiemy dokąd. Codzienne wiadomości zatrważają człowieka. Jak świat długi i szeroki, wszędzie tylko strzelanina i wybuchy bomb. Czasami Bóg ześle „Irenę”, by mocno zapukała do bogatych wystaw sklepowych, a może też do serc sklepikarzy i bankierów. Zabarwi wodę w teksaskim jeziorze, by uświadomić człowiekowi, że wciąż jest mały.
Może ktoś wreszcie postawi pytanie, co się z nami dzieje? Co dzieje się z człowiekiem, który jeszcze wczoraj był wesoły, a może nawet uśmiechał się bez powodu.
Znamy wszyscy słowa piosenki: „wesołe jest życie staruszka” – to prawda, bowiem radość podobnie jak miłość wskazana jest w każdym wieku. Jeśli jest miłość, to musi być w pobliżu radość, jedna bez drugiej umiera.
Świat stawia nam łatwy wybór: złość albo nienawiść. Tylko jedno nas odróżnia od zwierząt, tylko jedno – chęć zemsty. Niezadowolenie ludzi narasta, mafijne rządy dbają jedynie o siebie i o własną radość.
Ale czy bogaci rzeczywiście potrafią się radować, czy stać ich na rzetelny uśmiech? A może to tylko reklama implantów dentystycznych? Bezrobocie opętało kulę ziemską. Coraz więcej głodnych ludzi, a tych już trudno ujarzmić. Dlaczego globaliści nie pomyślą, że bumerang zawsze powraca. Zanika entuzjazm, a wraz z nim nadzieja. Kiedy słuchamy światowych wydarzeń: jeno przemoc, wypadki i wojny.
… Dzisiaj zabito kilkunastu domniemanych terrorystów – słyszy się w dziennikach, tam jakiś wariat zabił kilkudziesięciu niewinnych ludzi. W Anglii młodzi podpalają domy i sklepy. Czy pomyśleliśmy głębiej dlaczego tak się dzieje? Człowiek nie może nieustannie karmić się obietnicami, czekać na cud, którego nie będzie. Obiecankami żyć się nie da, ludzie potrzebują pracy i godziwych warunków do życia. Czy zbyt wiele oczekują? Czy tylko milionerzy chcą jeść i lepiej żyć? Dlaczego ciężka praca nie wystarcza na zapłatę podstawowych rachunków. Jesteśmy oszukiwani przez pracodawców i przez rządzących, którzy mają za dużo by zrozumieć zwyczajnego człowieka.
Walczymy z przestępstwami, a nie szukamy powodów ich powstawania. Skoro ludzie nie mają okazji do radości, wytwarza się w nich gniew i agresja. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, iż kiedyś narośnie w ludziach tyle gniewu, że nikt nie zdoła go opanować, powstrzymać. Nie popieram żadnej agresji, ani słusznych wojen, ale widzę do czego prowadzi bieda. Świat potrzebuje jak nigdy dotąd mądrości i spokoju. Ludzie pragną przywódców wielkiej klasy, ktoś powie, że takich nie ma – są. Ale my ciągle metodą średniowieczną zapatrzeni w partie, krążymy wokół tych samych osób, które nic nie potrafią prócz kłamstw i przekrętów. Ten (partyjny) system już dawno się zużył, nie bójmy się wybrać ludzi z ulicy. Ludzi dobrej woli nie brakuje, dlaczego szukamy agresywnych?
Gdzie ta odrobina optymizmu, która dałaby radość? Czy świat nie potrafi już nic załatwiać pokojowo? Czy tak trudno stworzyć system, który dałby szansę wszystkim ludziom? Dlaczego bogactwo jednego musi tworzyć miliony biednych? To są zbyt łatwe pytania, na które wciąż szukamy odpowiedzi.
„Uśmiechajcie się dziewczęta, ja wasz uśmiech lubię ogromnie…” – oświadczali kiedyś Trubadurzy. Dzisiaj, kiedy przypadkowo oglądam zespoły na srebrnym ekranie, myślę, że to dzicz. Zarośnięte głowy kręcą się wkoło osi szyi, wygina się tułów, przenoszą się z miejsca na miejsce statywy mikrofonów. Zespoły ubrane w podkoszulki i potargane spodnie, ale widzowie i słuchacze zachowują się podobnie. Słowem wszystko gra. To nie jest radość, to przerażenie, to muzyka rozpaczy. Wszystkie granice się zatarły, w cieniu tych ciągle umacnianych przed emigrantami. Granica, to jedna z ważniejszych spraw, które powinny umacniać i jednoczyć ludzkość.
Jak można się śmiać gdy nie wystarcza na podstawowy byt, kiedy inni zarabiają za nic miliony. Żyłem wiele lat w komunizmie, ale niczym nie zaskoczył mnie kapitalizm. W obydwu systemach jest zbyt wiele biedoty i zbyt wielu bogaczy. W tym pierwszym jednak zapewniano pracę, darmową naukę i opiekę zdrowotną. Nie każdego stać na takie luksusy, myślę tu o zwyczajnym człowieku żyjącym z pracy rąk, nie z kombinacji: ”jak robić, by nie robić, a zarobić”. Osobiście znam takich wielu.
Z czego się śmiać, jak jesteś ciągle oszukiwany, wykorzystywany przez innych tylko dlatego, że pracujesz uczciwie, że nie jesteś krętaczem. Nie każdy może i nie każdy chce być ”biznesmenem”. Dla mnie najważniejsze jest spojrzenie prosto w oczy, choć zostałem wielokrotnie przez swoich (i nie tylko) perfidnie oszukany. Wbrew temu, co się mówi, nie jesteśmy aż tak uczciwi i wspaniali. Wielu z nas nie przepuści żadnej okazji, by na drugim zarobić, niekiedy w niegodny sposób dla człowieka. Tak mało czasu i łam poświęca się temu żałosnemu tematowi, a jest tyle problemów, które nas niestety dzielą.
Trudno się śmiać, kiedy każdy grabi do siebie. Wiele sobie pomagamy, o czym słychać tu i ówdzie w mediach, ale mało poruszamy tę ciemną stronę, która również wśród nas istnieje. Krytykujemy inne nacje, a może należałoby popatrzeć w naszą stronę, poczytać prasę i przeanalizować niektóre treści. Tak! To piszą nasi ludzie, nazywając innych baranami.
Wszędzie jest korupcja, wszędzie dobrzy i źli ludzie, ale czy ja jestem ideałem? Skala stronniczości wzrosła do niesamowitych rozmiarów, a przecież krytyka wszystkim równo się należy. Każda sensacja jest dobra, by wzmocnić sprzedaż, ale jakaś proporcja musi być zachowana. Reklamuje się pietruszkę i nóżki z kurczaka, czy to dodaje uroku, czy tylko zabiera niepotrzebnie cenny czas? Powtarzane te same reklamy kilkakrotnie skłaniają widza do wyłączenia telewizora, taka właśnie jest siła przedawkowanej reklamy. Liczne partie opierają się na tym samym programie, ponieważ zgodziliśmy się, by nami kierowała Bruksela. Tak małe rozbieżności potrafią wywołać tyle jadu, choć doskonale wszyscy wiemy, że lepiej już było. Nie trudno zauważyć stronniczość choćby w “samobójstwie” Leppera. Była koalicja, ale zabrakło jej na pogrzebie, czy tak robią ludzie uważający się za katolików? Migawki sekundowe w TV i to wszystko, czy to po ludzku? Dlaczego nikt tego nie komentuje, nawet milczą dyżurni. Zarzuca się Lepperowi, że nie był wykształcony, a czy my wszyscy jesteśmy dostatecznie wykształceni? Ważne, że miał odwagę upomnieć się o biednego chłopa, powiedział prawdę o Klewkach, czemu zaprzeczyli wszyscy rządzący, tym samym oszukując obywateli. Koalicja mogła trwać do dzisiaj, ale oddano władzę PO, tylko dlatego, że Giertych i Lepper nie godzili się na ustępstwa wobec Unii. Niszczono „chłopa” różnymi aferami, czy to nie powrót do komunizmu? Dzisiaj oczekujemy prawdy, prawdy, z którą zawsze walczymy we własnych kręgach.
Czy jest na tyle powodów do uśmiechu, w czasach kiedy kłamią politycy? Ryba zaczyna się psuć od głowy. Szkoda tylko, że tak łatwo się nami manipuluje, powtarzamy brednie, za które komuś płacą. Nie będzie żadnej komisji, nie słyszałem, by mocarstwo występowało przeciwko mocarstwu. Obie strony mają wiele niewyjaśnionych tajemnic, które nigdy nie ujrzą światła dziennego. Jesteśmy sojusznikiem, ale zbyt małym, by zabierać głos nawet w sprawach wiz.
Czy zapomnieliśmy o Jałcie?
Polska sprzedana na własne żądanie i z czego mamy się śmiać!
Władysław Panasiuk