Jego Wielkość Jarosław Kaczyński wespół ze swymi ideologicznymi doradcami takoż marketingowcami od kampanii wyborczej najwyraźniej gotowi są sprzymierzyć się nawet w samym diabłem, by tylko skrajnie prawicowe, a równocześnie szermujące populistycznymi hasłami Prawo i Sprawiedliwość wygrało niedzielne wybory parlamentarne. Przemożna chęć powrotu małego-wielkiego prezesa na fotel premiera rządu RP pcha go do mówienia i czynienia rzeczy niebywałych; od nacjonalistycznych popisów edytorskich (szokujące sugestie pod adresem przywódczyni sąsiedniego państwa), obrzucanie najbardziej ohydnymi inwektywami faktycznych i domniemanych wrogów (kto nie z nami to śmiertelny przeciwnik!) po m.in. bratanie się z diablopodobnymi kibolami, czyli moralne oraz czasami nawet finansowe wspieranie bandytów stadionowych, mających po prawdzie niewiele wspólnego z prawdziwymi kibicami. Pamięć ludzka jest zawodna, ale nie… papier. Wszak dokonane zapisy z czasów, gdy PiS był u władzy wyjątkowo dobitnie świadczą, w jak wielkim stopniu punkt siedzenia zmienia punkt widzenia. Poniżej opisy dzisiejszego stosunku do “patriotów” kiboli (z witryny tvn24.pl) oraz mała powtórka z historii, czyli przypomnienie strategii rządu Prawa i Sprawiedliwości z 2007 roku, kiedy właśnie premierem był Jarosław Kaczyński, do tych samych stadionowych chuliganów (wprostp.pl, czyli internetowe wydanie nowego tygodnika “Wręcz Przeciwnie”). Dla każdego obiektywnego obserwatora polskiej sceny politycznej porównanie musi być porażające, jako przejaw totalnej niekonsekwencji, a nawet szczytowego wręcz koniunkturalizmu.
Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us
“Zachowanie Romaszewskiego absolutnie skandaliczne” – to tytuł publikacji na łamach portalu stacji telewizyjnej TVN.
– PiS już się tak wszystko pomieszało, że nie są w stanie w sposób racjonalny podejść do rzeczy i próbują na tym bandyckim środowisku uzyskać kapitał polityczny. To jest żenujące, poniżej jakiegokolwiek poziomu – stwierdził rzecznik klubu PO Paweł Olszewski. – PO kolejny raz robi ludziom “wodę z mózgu” – odpowiada Zbigniew Romaszewski. Wicemarszałek Senatu odwiedził “Starucha” w areszcie w sierpniu. O sprawie poinformowały w czwartek RMF FM i “Super Express”.
Rzecznik klubu PO ocenił w czwartek na konferencji prasowej, że zachowanie Romaszewskiego było “absolutnie skandaliczne”. – Liczymy na to, że PiS w końcu się opamięta i w sposób jednoznaczny odetnie się od tego środowiska – podkreślił. I dodał, że “warto zadać pytanie prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, czy w końcu odetnie się od haniebnych działań i czy przyłączy się do frontu walki z bandytami stadionowymi, czy też będzie wykorzystywał to środowisko do swoich partykularnych celów politycznych”.
– PiS już się tak wszystko pomieszało, że nie są w stanie w sposób racjonalny podejść do rzeczy i próbują na tym bandyckim środowisku uzyskać kapitał polityczny. To jest żenujące, poniżej jakiegokolwiek poziomu – stwierdził Olszewski. Według niego “tóskobus” – inicjatywa Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, skierowana przeciw rządowi premiera Donalda Tuska – jest finansowany przez fundację, której szefem jest kandydat PiS w wyborach Przemysław Wipler. – To jednoznacznie świadczy, że to środowisko jest pośrednio finansowane w ramach kampanii wyborczej przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Chyba nikt nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości – zaznaczył.
– To jest moje dobre prawo, że mogę podejmować interwencje – podkreślił natomiast Romaszewski. Zaznaczył, że odwiedził “Starucha” jako członek senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, a powodem tego były doniesienia o pobiciu zatrzymanego przez policję. Według niego robienie przez PO takiej atmosfery wokół jego całkowicie legalnych działań, to robienie ludziom “wody z mózgu”. – Jest niebywałe, iż tak dużo mówi się o uderzeniu przez “Starucha” w twarz piłkarza Legii – który w gruncie rzeczy jest jego kolegą i nie wnosił w tej sprawie oskarżenia – a nie mówi się o pobiciu “Starucha” przez policję” – stwierdził Romaszewski.
Romaszewski zapowiedział też, że jeżeli ktokolwiek zarzuci mu działania w tej sprawie w celu uzyskania poparcia w wyborach – pozwie go do sądu. Jego zdaniem zatrzymanie “Starucha” mogło być świadomą prowokacją mającą doprowadzić do “zdezawuowania całego ruchu kibicowskiego, pokazania, że są to chuligani, ludzie, którzy jedynie podszywają się pod tradycje patriotyczne”. – Rozumiem, że jest to w tej chwili ostatnia deska ratunku, której łapie się Platforma. Muszę powiedzieć, że jest to mała deska i boję się, że na tej desce Platforma cała może się zatopić – dodał Romaszewski.
Podkreślił też, że interwencja w sprawie “Starucha” była tylko jedną z wielu, jakie podjął.
Rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński powiedział, że na etapie postępowania policyjnego żadne zgłoszenie w sprawie pobicia “Starucha” do policji nie dotarło. Kategorycznie zaprzeczyła temu też rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa.
Piotr S. przebywa od sierpnia w areszcie w związku z zarzutem rozboju. Według ustaleń policji i prokuratury, Piotr S. miał na początku sierpnia pobić mężczyznę i zabrać mu torbę. “Staruch” nie przyznaje się do winy, po zatrzymaniu został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat więzienia.
TVN24
“PiS z kibicami tylko w opozycji” – tak z kolei tytułuje materiał dotyczący wytycznych rządu Jarosława Kaczyńskiego przed pięcioma laty, a’propos ukrócenia stadionowego bandytyzmu, tygodnik „Wręcz Przeciwnie”.
Politycy PiS, którzy dziś kreują się na obrońców kibiców przed agresywną władzą, sami chcieli zaostrzać kary za wszystkie typowe zachowania kiboli na stadionach – ustalił tygodnik „Wręcz Przeciwnie”.
W marcu 2007 roku premier Jarosław Kaczyński skierował do Sejmu projekt ustawy zmieniający m. in. kodeks wykroczeń i ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych. Podwyższał on maksymalną karę grzywny w kodeksie wykroczeń z 5 do 15 tys. zł, przy jednoczesnym obniżeniu granicy odpowiedzialności karnej sprawców z 17 do 15 lat. Planowano wprowadzić karę aresztu m.in. za posiadanie i wnoszenie na teren, gdzie odbywa się impreza masowa, wyrobów pirotechnicznych lub materiałów łatwopalnych, a także napojów alkoholowych.
Według projektu rządu Kaczyńskiego, karą więzienia aż do 30 dni miało być zagrożone „prowokowanie do zachowań agresywnych, w tym agresji słownej”. Ponadto projekt wprowadzał kary za „zakrywanie twarzy” kominiarką lub „innym elementem odzieży” (np. szalikiem), a także za „prezentowanie na transparentach, flagach, proporcach lub innych przedmiotach”, a nawet na własnym ciele, bliżej niesprecyzowanych „napisów, zdjęć i rysunków zawierających treści zachęcające do zachowań agresywnych” (do 14 dni aresztu).
Projekt jako pierwszy wprowadzał też do kodeksu wykroczeń środek karny w postaci zakazu wstępu na imprezy masowe. Rozszerzano również i tak niejasną definicję czynu o „charakterze chuligańskim”, dający sędziom możliwości, a czasem i obowiązek surowszego orzekania, wprowadzając sankcje za „godzenie w bezpieczeństwo i porządek na imprezach masowych”. Ponadto, w projekcie PiS obowiązkowo orzekaną nawiązkę za czyn chuligański podniesiono aż pięciokrotnie z tysiąca do 5 tys. zł.
Po przegranych wyborach PiS próbował wrócić do projektu w lutym 2008 r. Protesty prawników i organizacji pozarządowych spowodowały, że Sejm odrzucił go już w pierwszym czytaniu we wrześniu 2008 r.
wprostp.pl
Więcej w 2. numerze tygodnika „Wręcz Przeciwnie”, w sprzedaży od poniedziałku 3 października, dostępnego także w punktach sprzedaży polonijnej prasy i polskich księgarniach na terenie całych Stanów Zjednoczonych, w Chicago każdy najnowszy numer do nabycia od środy wieczorem, czy zawsze zaledwie dwa dni później niż w Polsce.