Niemiec, Francuz i Żyd mieli za zadanie uprasować koszulę, zjeść bochenek chleba i obsłużyć panienkę. Wszystko w 10 minut. Pierwszy wyszedł Niemiec. Zaczął prasować koszulę. Uprasował, ale czasu wystarczyło mu zaledwie na kilka kąsnięć chleba. Francuz zdążył wydymać kobitkę i zjeść połowę bochenka. Żyd kazał kobiecie prasować koszulę, a dymając ją od tyłu, zjadł spokojnie chlebek. 10 minut wystarczyło i wygrał!
Na konferencji prasowej Niemiec powiedział:
– U nas na pierwszym miejscu liczy się praca, później jedzenie. Jak zostanie trochę czasu, to się zabawiamy.
– Dla nas ważna jest zabawa – oświadczył Francuz. – Potem należy pojeść frykasów a na końcu popracować.
Żyd zaś wyznał:
U nas jest takie powiedzenie: jeśli nie wydymasz tego, co na ciebie pracuje, to jeść nie będziesz…

***

Każdy Chińczyk powinien zrobić w życiu trzy rzeczy: buty, jeansy, komórkę.

***

W naszym zakładzie pracy nie dyskryminujemy kobiet. Wszyscy są przepracowani.

***

Pracodawca do pracownika:
– Panie, pan wszystko robi powoli – powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko?
– Tak, szybko się męczę…

***

Do gabinetu właściciela firmy wpada bez pukania jego podwładny. Ostentacyjnie i z premedytacją wylewa swojemu szefowi kawę na koszulę, pokazuje mu język, puszcza bąka, beka i wygarnia wszystko co mu leży na wątrobie z wyjątkowo wulgarnymi przerywnikami. Po chwili do gabinetu wpadają koledzy.
– Franek, Franiu, daj spokój! To był tylko żart, wcale nie wygrałeś w lotka!!!

***

Leży sobie facet na plaży. Nagle podchodzą do niego nieznajome, wyjątkowo atrakcyjne, piersiaste kobitki w strojach bikini i jedna mówi:
– Jak puścisz bąka, to ściągamy staniki.
Gość zdziwiony troszeczkę, niemniej bąka puścił. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja:
– Jak jeszcze raz puścisz bąka, to ściągamy majtki.
Gość: prrrruuuuuukkk.
– A teraz jak puścisz serię baków, to będziemy twoje….
No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy:
– Kowalski, k…a, nie dość, ze śpicie na zebraniu, to jeszcze niemiłosiernie pierdzicie!

***

– Wiesz, czasem mnie ogarnia wielka ochota, żeby mocno popracować…
– I co wtedy robisz?
– Czekam, aż mi przejdzie

***

Dzwoni pracownik do szefa i mówi, że nie może iść do pracy. A szef na to:
– A dlaczego!?
Pracownik odpowiada:
– Bo mam chore oczy.
– To ma pan zapalenie spojówek? – pyta szef.
– Nie, po prostu nie widzę się dziś w pracy…

***

Pyta się szef pracownika:
– Masz wolny czas?
– Tak.
– Oj, niedobrze, niedobrze…

***

Wchodzi sekretarka do gabinetu szefa.
– Szefie mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
– Zaczynaj od dobrej.
– Nie jest pan bezpłodny!

aby przeczytać wszystkie ŻARCIKI kliknij tutaj