Wciąż nie jest znana przyczyna śmierci byłego gitarzysty zespołu Weezer. Ciało muzyka znaleziono w sobotnie popołudnie w Hotelu Raffaelo. 40-letni Mikey Welsh z Burlington ze stanu Vermont był członkiem popularnej formacji muzycznej w latach 1998-2001. Zespół opuścił w wyniku załamania nerwowego.

Ostatnie lata swojego życia poświęcił swojej pasji, a mianowicie malowaniu. Według rzecznika zespołu Weezer, Welsh przyjechał do Chicago aby spotkać się ze swoimi dawnymi przyjaciółmi przed sobotnim koncertem w Congress Theatre.

“Nigdy nie zapomnimy naszego przyjaciela, świetnego muzyka, człowieka o wielkiej pasji, ojca i wspaniałego artysty” – napisali członkowie zespołu w specjalnym oświadczeniu zamieszczonym na oficjalnej stronie grupy w internecie.

Jak twierdzi policja, prawdopodobną przyczyną śmierci muzyka było przedawkowanie narkotykami. Jeszcze dziś ogłoszone zostaną wyniki badań toksykologicznych.

BK

meritum.us