Polonusi wracający z dłuższych czy krótszych odwiedzin w ojczyźnie dzieląc się wrażeniami zgodnie podkreślają, iż – poza wieloma pozytywnymi doświadczeniami – najbardziej negatywnym dla nich zjawiskiem była powszechna drożyzna. Szczególnie zaś miały wstrząsać nimi ceny żywności, wszak porównywali je z tymi w amerykańskich sklepach. Nikt z nich nie brał pod uwagę siły nabywczej złotówki i dolara, czyli przelicznika średnich pensji w stosunku do cen podstawowych artykułów, bo gdyby uwzględniali ten czynnik w prywatnych kalkulacjach szok byłby znacznie większy. Tak czy inaczej, nasi rodacy osiedli na stałe w Stanach Zjednoczonych powracając do Chicago, Nowego Jorku czy Los Angeles i robiąc pierwsze powakacyjne zakupy czy odwiedzając tanie lokale gastronomiczne są usatysfakcjonowani, że wydają w tym momencie znacznie mniej pieniędzy niż na to samo w Polsce. Na dzień dzisiejszy żywność w ojczystym kraju zdaje się być horrendalnie droga, tymczasem specjalistyczne badania dowodzą, że mimo to ma miejsce niewyobrażalne marnotrawstwo jedzenia. Tak więc z jednej strony wszyscy narzekają na drożyznę, z drugiej zaś powszechne jest wyrzucanie sporej części zakupionej żywności, ot tak, lekką ręką do kosza. Trudno racjonalnie to już ogólne zjawisko społeczne wytłumaczyć. Brak szacunku do szerzej rozumianego chleba ma chyba źródło w błędach wychowawczych, popełnionych przez rodziców w najmłodszych latach dziś już dorosłych Polaków. No a obecne dzieci mając fatalne wzorce pewnie nie będą w swoim dorosłym życiu postępować lepiej. Tak dochodzi do wielopokoleniowego marnotrawstwa, gdzie skrajnie złe nawyki stają się zjawiskiem zupełnie normalnym.
Surowo oceniając w tym względzie rodaków kraju, popatrzmy jednak obiektywnie na nas samych, czy czasem i my – choćby tylko Polacy zamieszkali w Chicagolandzie – nie mamy podobnie nagannych przyzwyczajeń? Psioczymy ile się da na rujnujący nasze budżety kryzys, a bardzo często w ogóle nie szanujemy produktów żywnościowych, wyrzucając w skali roku tony jedzenia. Walkę z recesją i szukanie oszczędności zacznijmy więc od siebie samych. Na początek zracjonalizujmy zakupy i zjadajmy wszystko do ostatniego okruszka. Dopiero gry zbilansujemy własną podstawową konsumpcję będziemy mogli adresować wszelkiego rodzaju finansowe pretensje wobec innych. W ten sposób batalię z kryzysem rozpoczniemy od siebie, czyli chyba raczej w odpowiedniej kolejności…
Polacy marnują ok. 9 mln ton żywności rocznie, najczęściej wyrzucają owoce i warzywa – alarmuje Federacja Polskich Banków Żywności i apeluje, by rozważniej planować zakupy.
16 października przypada Światowy Dzień Żywności. Z tej okazji Banki Żywności przygotowały raport “Nie marnuj Jedzenia”.
Wynika z niego m.in., że Polacy marnują żywność, ponieważ kupują jej zbyt dużo, nie wiedzą jak ją przechowywać i nie zauważają, kiedy się psuje. Często zdarza się też, że kupujemy zły jakościowo produkt lub nie mamy pomysłu na wykorzystanie go przy przygotowaniu różnego rodzaju dań. Najczęściej – jak zaznaczają autorzy raportu – marnujemy pieczywo, ziemniaki, wędliny oraz warzywa i owoce.
Z raportu wynika, że zdecydowanie częściej żywność wyrzucają osoby pracujące i mieszkające w dużych miastach. Generalnie przyznaje się do tego 24 proc. badanych Polaków.
Z kolei w całej Unii Europejskiej – jak wynika z przytoczonych w materiale danych Komisji Europejskiej – marnuje się blisko 89 mln ton żywności. Średnio Europejczycy wyrzucają do kosza 20-30 proc. zakupionego jedzenia. W Polsce – jak wynika z danych za 2006 r. – wyrzucanych jest blisko 9 mln ton jedzenia. Najwięcej marnują go przedsiębiorstwa – 6,6 mln ton. W gospodarstwach wyrzuca się ponad 2 mln ton żywności.
– Bardzo ważnym aspektem marnowania owoców i warzyw są także straty ekologiczne, jakie generuje ich uprawa oraz dostarczenie do konsumenta – powiedziała Maria Gosiewska, koordynatorka kampanii “Nie marnuj jedzenia”.
Jak wyjaśniła, do “wytworzenia tylko 1 kg ziemniaków potrzebne jest aż 300 ton wody, a każda tona żywności, która trafia na wysypiska śmieci, emituje do atmosfery 4,2 ton CO2”.
Jak możemy temu zapobiegać? Według Banków Żywności najlepszym sposobem “niemarnowania jedzenia” jest rozważne planowanie zakupów i niekupowanie owoców i warzyw w zbyt dużych pojemnikach. Warto też – jak zaznaczają eksperci – policzyć, ile poszczególnych produktów potrzebujemy do przygotowania określonych dań i dowiedzieć się jak przechowywać poszczególne owoce czy warzywa.
Z okazji Światowego Dnia Żywności, 17 października, w 16 miastach w Polsce, odbędą się “manifestacje – “Strajki Żywności”. Wolontariusze Banków Żywności przebrani za owoce i warzywa, w kolorowym przemarszu będą manifestować swój sprzeciw wobec marnowania owoców i warzyw oraz podpowiadać, jak ograniczyć ich marnowanie.
LP meritum.us, PAP