Pomysły na walkę z głębokim kryzysem w sektorze nieruchomości czasami są szokujące, jakkolwiek trudno nawet najdziwniejszym inicjatywom zarzucić braku praktyczności w czasach wciąż szalejącej recesji. Najnowsza propozycja dwóch senatorów zdaje się być nieco prowokacyjna, niemniej w dobie katastrofalnej sytuacji w kluczowej dla gospodarki Stanów Zjednoczonych dziedzinie dozwolone zaczynają być wszystkie chwyty. Zadziwiający projekt może wejść w życie, a “zielona karta” w zamian za kupno domu czy kondominium o wartości co najmniej 250 tysięcy dolarów stanie się oficjalną procedurą legalizującą pobyt w USA. Z pewnością chodzi w tym przypadku o gotówkowy zakup nieruchomości, bo tylko wtedy taka transakcja ma sens. Inna sprawa, iż istniał już kiedyś zapis, gwarantujący otrzymanie stałego pobytu w zamian za zainwestowanie w Ameryce minimum pół miliona dolarów. Kto wie, może odgrzebany i zmodyfikowany na obecne potrzeby przepis pomoże całej amerykańskiej gospodarce?

Dwóch amerykańskich senatorów przygotowało projekt ustawy, która otwierałaby drogę do legalizacji pobytu w Stanach Zjednoczonych cudzoziemcom inwestującym w nieruchomości w tym kraju.

Ustawodawcy uważają, że pieniądze zagranicznych inwestorów wpompowane w amerykański rynek nieruchomości pomogą poprawić jego kondycję.

Zapis pod nazwą “Increasing Home Ownership by Priority Visitors” jest częścią projektu ustawy o reformie imigracyjnej sponsorowanej przez demokratycznego senatora Charlesa Schumera z Nowego Jorku i Republikanina Mike’a Lee ze stanu Utah.

Obywatel innego kraju, który chciałby osiedlić się w Stanach Zjednoczonych korzystając z “wizy za dom”, musiałby nabyć dla siebie nieruchomość co najmniej o wartości 250 tys. dolarów i mieszkać w niej przez 180 dni w roku. Na podstawie nowej wizy inwestor mógłby osiedlić się w USA wraz z małżonkami i dziećmi poniżej 18. roku życia.

Nowa wiza, przyznawana na okres 3 lat, nie pozwalałby na legalną pracę w USA i korzystanie z rządowych programów pomocowych. Ważność wizy upływałaby wraz ze sprzedażą nieruchomości.

To nowy sposób kreowania większego popytu (na rynku nieruchomości) bez inwestowania rządowych pieniędzy – tłumaczył senator Charles Schumer.

Pomysł senatorów popiera miliarder Warren Buffett, który wielokrotnie wspominał o wprowadzeniu ułatwień wizowych dla “bogatych imigrantów”, którzy kupowaliby domy w USA.

Z raportu Krajowego Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami (National Association of Realtors) wynika, że w roku obrotowym zakończonym w marcu zagraniczni nabywcy wpompowali 82 mld dolarów w amerykański rynek nieruchomości. W ubiegłym roku było to 66 mld. dolarów. Najczęściej w domy w USA kupują inwestorzy z Kanady, Chin, Meksyku i Wielkiej Brytanii.

LP meritum.us, PAP