Kolejne aresztowania “oburzonych”
Drugi weekend z rzędu “oburzeni” sytuacją w sektorze finansowym w USA z grupy Occupy Chicago zostali aresztowani przez chicagowską policję.
Do zatrzymań doszło ostatniej nocy w Parku Granta, czyli miejscu, które zostało wybrane przez organizatorów marszu jako siedziba główna protestujących.
We wczorajszym marszu ulicami śródmieścia Chicago wzięło udział pomiędzy 1.500 a 2.500 ludzi.
– Zamierzamy tak długo protestować jak będzie to możliwe. Nie wydaje się nam, aby do przebywania na terenie Parku Granta była potrzebna zgoda władz miejskich. Nasze konstytucyjne prawo do wyrażania swoich opinii nie powinno być w żaden sposób ograniczane i cenzurowane – twierdzi 23-letnia Brit Schulte, organizator chicagowskiego protestu przez ostatnie 25 dni. Schulte, mieszkaniec Teksasu, który nie tak dawno przeprowadził się do Chicago, twierdzi, że organizatorzy z Occupy Chicago nie zwrócili się z prośbą o wydanie pozwolenia na spędzenie nocy w Parku Granta, gdyż uważali to za rzecz zbędną. Tym samym “oburzeni” postawili się sami ponad prawem, gdyż według obowiązujących zapisów żadnemu mieszkańcowi aglomeracji chicagowskiej nie wolno przebywać po godzinie 11 wieczorem w jakimkolwiek parku Chicagolandu.
Kilka minut po północy tylko jeden namiot pozostawał rozbity. Z grupy prawie dwóch tysięcy biorących udział w marszu tylko 100 osób zostało w parku. O godzinie 12.40 am policja odgrodziła protestujących metalowymi barierkami i dziesięć minut później rozpoczęła aresztowania. Przed wsadzeniem do policyjnych samochodów każdemu zatrzymanemu zostało zrobione zdjęcie. Całemu zajściu przypatrywała się grupa kilkuset osób.
“Chicagowski Departament Policji to 99%” – skandowali jedno z głównych haseł ruchu Occupy Chicago aresztowane osoby. W trakcie marszu przez ulicę Jackson skandowano ponadto ”My jesteśmy 99%” oraz “Co potrzebujemy? Rewolucji. Kiedy? Teraz”.
19-letni student z Uniwersytetu Illinois Mitch Malinski stwierdził, że chciałby porozmawiać z prezydentem Barackiem Obamą. – Panie Prezydencie, ten ruch to Ameryka, wydaje mi się, że wszyscy zasługujemy na godne życie i pracę – miał stwierdzić Malinski.
Nowy Jork, Chicago a obecnie Naperville
Jak informują lokalne władze, wczoraj miasteczko Naperville – jedno z najbogatszych w naszym stanie – było świadkiem pierwszego prostestu “Occupy Naperville”.
W proteście zorganizowanym na wzór ruchu z Nowego Jorku i Chicago wzięło udział ponad 40 osób. Organizatorem akcji został Steve Alesch z Zarządu Parków i Terenów Zielonych w Warrenville. Do wystąpień doszło przed siedzibą główną Banku PNC na skrzyżowaniu ulic Ogden i Waszyngton. Następnie protestujący przemaszerowali do centrum Naperville.
Według Alescha, jest to pierwszy i nie ostatni protest jakich mogą się spodziewać władze tego bardzo rodzinnego miasteczka.
Opracował: Bogie Kwaśny
foto: Leszek Pieśniakiewicz
meritum.us