Kontrowersyjny przywódca Narodu Islamu Louis Farrakhan potępił zabicie Muammara Kaddafiego. Lider amerykańskiego ruchu Czarny Islam (zwany też farakhanizmem) w wyjątkowo ostrych słowach skrytykował pozbawienie życia 42 lata sprawującego władzę w Libii okrutnego pułkownika Kaddafiego i pozwolił sobie na groźby pod adresem Ameryki.
“Minister” Farrakhan w wywiadzie, jakiego udzielił stacji WVON stwierdził, że śmierć byłego dyktatora to „niepowetowana strata” dla społeczności islamskiej. – Śmierć pułkownika – ostrzegł Minister – zasmuciła wielu rewolucyjnych przywódców na całym świecie, co grozi wielkimi reperkusjami dla Ameryki i jej mieszkańców. Muszę to powiedzieć: Naród Islamu ubolewa nad śmiercią naszego brata, lidera narodu libijskiego. Ci, którzy radują się z jego śmierci niech uważają, ich śmiech zamieni się w łzy a radość w wielki smutek i żal – stwierdził Farrakhan.
Jak informują media, lider Narodu Islamu od lat z wielką aprobatą wyrażał się od Kaddafim. Jego częste wizyty w Libii zaowocowały 3-milionową pożyczką na kupno głównej siedziby Narodu Islamu, meczetu Maryam. – Muammar Kaddafi zginął w glorii chwały za Libię – podkreślił Louis Farrakhan.
Jakąś niebywałą ironią jest fakt, iż Farrakhan w przeszłości otrzymał nagrodę praw człowieka od Kaddafiego. Libijski dyktator i prawa człowieka to absolutne zaprzeczenie wszystkiego, co wiąże się z tym pojęciem, istna tragifarsa.
Bodek Kwaśny
meritum.us