Dramatyczne sceny rozegrały się dzisiaj na międzynarodowym lotnisku Okęcie. Rejsowy samolot LOTu z Newark do Warszawy w wyniku awarii podwozia musiał lądować awaryjnie. Cała operacja zakończyła się sukcesem i Boeing 767 siadł na płycie lotniska bez wypuszczonych kół na “poduszce” ze specjalnej substancji gaśniczej. Nikt z 230 pasażerów samolotu nie doznał żadnych obrażeń.
Około godzinę po planowanym czasie lądowania pilotowi kpt. Wronie udało się szczęśliwie sprowadzić maszynę na ziemię. Na pokładzie było 230 osób. Nikt nie został ranny. Niektórych pasażerów z pokładu samolotu odbierały karetki pogotowia, ale miało to związek wyłącznie ze stresem, który przeżyli pasażerowie.
– Procedura lądowania przebiegła absolutnie prawidłowo, nikomu z pasażerów nic się nie stało – powiedział rzecznik LOT-u Leszek Chorzewski.
Samolot lądował praktycznie z pustymi bakami. Wcześniej maszyna zrzuciła nadmiar paliwa.
– W związku z tym ryzyko zapalenia się samolotu było niewielkie. Iskry, które było widać w telewizji przy lądowaniu, to normalne tarcie metalu o asfalt. Na pasie była położona “poduszka” ze specjalnej substancji gaśniczej (…); samolot po wylądowaniu, zatrzymaniu został standardowo również polany substancjami gaśniczymi – opowiadał. – Mimo że wyglądało to dramatycznie, nikomu z pasażerów nic się nie stało – powiedział.
Na czas lądowania lotnisko zostało zamknięte dla innych samolotów. Zamknięta została również Aleja Krakowska na odcinku od ulicy 17 stycznia do ul. Szyszkowej. Już po bezpiecznym posadzeniu samolotu na płycie Okęcia, ruch w ul. 17 stycznia został wznowiony.
Boeingowi podczas krążenia nad lotniskiem, towarzyszyły dwa F-16 z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku (Łódzkie). Należące do niej maszyny pełniły dyżur bojowy.
Jak powiedział rzecznik prasowy Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz, jeżeli jakikolwiek samolot lub śmigłowiec ma problemy w polskiej strefie powietrznej, automatycznie jest podrywana do lotu para dyżurna myśliwców, której zadaniem jest nawiązać kontakt z załogą i pomóc w rozwiązywaniu problemów.
Wojsko sygnał o kłopotach Boeinga otrzymało ok. godz. 13.40. Dwa F-16 wystartowały w ciągu 10 minut, a po kilku minutach nawiązały kontakt z samolotem PLL Lot. – Piloci po prostu sprawdzili, jak maszyna zachowuje się w powietrzu. Okazało się, że niestety podwozie nie wyszło i poinformowali o tym załogę, więc można było zacząć odpowiednie procedury. W tym przypadku sprawa była dość klarowna i czysta – powiedział Kupracz. Samoloty wojskowe towarzyszyły boeingowi do momentu przyziemienia.
Warszawskie lotnisko Chopina będzie całkowicie zamknięte do jutra. Ruch przejęły inne p0olskie porty lotnicze, z podkrakowskimi Balicami na czele.
LP meritum.us, PAP
aby zobaczyć dramatyczne chwile na Okęciu kliknij tutaj