Rotshild i Szafranowicz wybrali się w interesach za ocean. W pewnej chwili statek zaczął tonąć. Rotshild wpadł w straszliwą rozpacz, na co Szafranowicz wrzasnął:
Panie Rotshild!!! Co się z panem dzieje?!! Przecież to nie pana statek, żeby tak rozpaczać!!!

***

Siedzi Żydówka na ławce w parku, a w piaskownicy bawią się jej mali synkowie. Dosiada się druga pani i mówi:
– Jakie ładne dzieci, ile mają latek?
A mama na to:
Makler giełdowy ma trzy latka, a bankier dwa.

***

Synek się pyta mamy:
– Mamo jestem Cyganem tak jak ty, czy Żydem tak jak tatuś?
– No Cyganem, masz piękne oczy, oliwkową skórę więc jesteś Cyganem.
Synek idzie do ojca i się pyta:
Tato jestem Żydem tak jak ty czy Cyganem tak jak mamusia?
No Żydem, nosisz jarmułkę, jesteś obrzezany. No ale o co ci właściwie chodzi?
– Wiesz kolega sprzedaje rower i zastanawiam się czy się targować czy go po prostu pod…….lić?

***

Icek mówi do Mosze:
– Wiesz co, Mosze? Jakby twoja Salcie dała mi się raz klepnąć w goły tyłeczek, to ja kładę na stół 100 dolary.
Mosze poszedł do Salcie i wraca.
– Icek, ona się zgadza, ale tylko raz.
No i kładzie się Salcie Ickowi na kolanach, wypina goły tyłek, a Icek głaszcze i głaszcze, i wciąż głaszcze….
– No klepnij już! – ponagla Mosze.
– No nie – rzecze Icek – nie, klepnięcie kosztuje 100 dolary…

***

– Ile jest 3 x 3? – pyta Żyd syna.
Dwanaście! – odpowiada syn.
– Nieprawda, dziewięć!
– Oj, tate, wiem. Chciałem się tylko potargować.

***

Dwóch Żydów zwiedza Watykan, podziwiają przepych i bogactwo.
Jeden mówi:
– Popatrz, a zaczynali od stajenki...

***

Dlaczego Żydzi mają takie duże nosy?
Bo powietrze jest za darmo…

***

Samotna, biała, starsza pani z okolic Chicago postanawia spełnić dobry uczynek zapraszając rekrutów z pobliskiej bazy wojskowej na pyszny domowy posiłek z okazji Święta Dziękczynienia. Dzwoni do bazy i tłumaczy jakiemuś porucznikowi w czym rzecz. Ma jednak jeden warunek: – Możecie przysłać mi dwóch rekrutów, tylko żadnych Żydów! Nie chcę u siebie widzieć Żydów!
– Dobrze, godzi się porucznik, nie przyślę pani Żydów.
Nadchodzi Thanksgiving Day, dzwonek, starsza pani otwiera drzwi… i staje jak wryta! Na progu uśmiecha się do niej dwóch czarnych rekrutów!
– To, mm… musi być jakaś p… pomyłka! – wykrztusza z siebie…
– Niemożliwe, proszę pani – odpowiadają z uśmiechem Afroamerykanie – porucznik Goldstein nigdy się nie myli!

***

Przychodzi facet do spowiedzi i mówi:
– Proszę księdza, oszukałem Żyda, czy to grzech?
– Ależ skądże, toż to prawdziwy cud.

***

W parku na ławce siedzi młoda atrakcyjna dziewczyna i czyta książkę. Dosiada się do niej młody chłopak. Chce ją poderwać.
– Jaką książkę pani czyta?
– “Geografię seksu”.
– I jaka jest główna myśl tej książki?
– Że najlepszymi kochankami są Żydzi i Indianie.
– Pani pozwoli, że się przedstawię: nazywam się Mosze Winnetou.

***

Rabin w synagodze pyta:
– Czy ktoś wie dlaczego ci Rosjanie tak nas nie lubią?
Mosze domyślnie:
– Może dlatego, że nie pijemy z nimi wódki?
Niewykluczone – mówi rabin – niech każdy z was przyniesie jutro pół litra wódki, poćwiczymy między sobą jak się powinno pić po rusku, żeby nas Rosjanie polubili.
Mosze wychodzi z domu z półlitrówką, a Salcia pyta:
– Gdzie niesiesz tę wódkę?
– Do synagogi, wlejemy wszystkie butelki do jednej beczki i będziemy pić jak Rosjanie – odpowiada Mosze.
– W takim razie szkoda wódki – mówi Salcia.
Przelała wódkę do dzbanka i nalała wody do butelki.
Mosze, razem z innymi Żydami, wlał swoją wódkę do beczki.
Rabin zaczerpnął stakana, wypił i mówi:
– No, już teraz wiem czemu nas Rosjanie nie lubią.

***

W przedziale kolejowym pociągu z Chicago do Detroit siedzi Żyd a naprzeciwko niego siedzi młody Amerykanin. Młodzieniec zaczyna popisywać się oryginalną umiejętnością: opluwa dokładnie ścianę wokół głowy Żyda, po czym wstaje i przedstawia się:
– John Clark, mistrz świata w pluciu.
Żyd, nie namyślając się długo, pluje Jankesowi w twarz, po czym również wstaje i przedstawia się:
– Izaak Rubinowicz, amator.

***

Jaki jest największy żydowski dylemat?
Darmowa szynka.

***

Żyd wraca sporo wcześniej z pracy do domu i zastaje żonę w wiadomej sytuacji z sąsiadem z naprzeciwka. Staje nad przyłapanymi kochankami, kręci z niesmakiem głową:
– Panie Rosenbaum! Ja się panu dziwię, naprawdę się bardzo dziwię. Ja przecież muszę, ale pan?!!!

***

Sędziwy Żyd prosi, by mu wytłumaczyć, jak należy się posługiwać niedawno wynalezionym telefonem.
– Całkiem zwyczajnie – tłumaczy mu ktoś – lewą ręką przytrzymujesz słuchawkę, prawą stukasz w widełki, a później zwijasz ją w trąbkę i przystawiasz do słuchawki, żeby lepiej słyszeć…
No nie, to nie jest żaden wynalazek do rozmowy! Obydwie ręce zajęte? To i jak rozmawiać?! Nie da się, nie da!!!

***

Icek przychodzi do rabina.
– Rabi, mam straszny problem z moją żoną, wszystkie pieniądze przepuszcza…
– To nie dawaj jej pieniędzy.
– Rabi, tak będzie jeszcze gorzej, wtedy będzie cały dzień narzekać i lamentować…
– To dawaj jej tylko tyle pieniędzy, ile potrzebuje na codzienne sprawunki.
– Rabi, ale wtedy ona wyda je na stroje, a dzieci głodne będą chodzić…
– To wiesz ty co, Icek? Przechrzcij się.
Żyd zaskoczony.
– I to pomoże?!
– Nie, ale będziesz zawracał głowę księdzu, a nie mnie.

 

aby przeczytać wszystkie ŻARCIKI kliknij tutaj