Święty Piotr wpuszcza duszyczki do nieba. Staje przed nim Albert Einstein. Musisz udowodnić, że jesteś Einsteinem.
– Poproszę o tablicę i kredę.
Gdy przyniesiono, Einstein zaczyna kreślić na tablicy skomplikowane wzory i je objaśniać…
– Wchodź, już mam pewność, że to ty – mówi Św. Piotr.
Do bramy niebiańskiej puka Picasso. I on, aby udowodnić, że on to on, maluje obraz…
– Wchodź, już mam pewność, że ty to ty – mówi Św. Piotr.
W końcu przed bramą niebiańską staje Barack Obama. Święty Piotr mówi:
– Byli tu już Einstein i Picasso i musieli udowodnić, kim są, więc i ciebie to czeka.
– A kto to jest Einstein i Picasso?
– Wchodź, Barack! – mówi Św. Piotr.

***

Amerykanin ogląda CNN i woła do żony:
– Właśnie zdobyliśmy Um-Qasar. To już czwarte zdobyte przez nas miasto o tej nazwie.

***

Co to jest: zielone, ma cztery nogi i pachnie Moniką Lewinsky?
Stół bilardowy w Białym Domu!

***

Departament Stanu zamieścił w gazecie następujące ogłoszenie: “Wyzwalamy ludność i ustanawiamy demokrację. Cena wysoka. Kraje bez zasobów naftowych proszone są o nie składanie podań”.

***

George W. Bush i Tony Blair mają lunch w Białym Domu. Jeden z ważnych gości podchodzi do nich i pyta o czym rozmawiają.
– Robimy plan Trzeciej Wojny Światowej.
– O, to ciekawe, a jakie są plany? – pyta gość.
– Zamierzamy zabić 14 milionów Muzułmanów i jednego dentystę.
Gość wygląda na zdezorientowanego:
– Jednego dentystę? Czemu chcecie zabić dentystę?
Blair klepie Busha po plecach mówiąc:
– A nie mówiłem? Nikt nie będzie pytał o Muzułmanów!!!

***

Małe miasteczko w Alabamie. Na środku chodnika leży Murzyn z pięcioma kulami w głowie i dziesięcioma w brzuchu i klatce piersiowej. Przechodzi szeryf, pochyla się nad trupem i mamrocze:
– Cholera, dwadzieścia lat szeryfowania, ale tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem…

***

W amerykańskiej szkole pani pyta dzieci na czym polega demokracja. Mały John odpowiada:Demokracja to możliwość wyboru kraju, który chcemy zaatakować.

***

Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Illinois, jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź. Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu, pełnomocnik prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka – starszą kobietę.

Zbliżył się do niej i zapytał: – Pani Jones, czy pani mnie zna?

Kobieta odpowiedziała: – Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana odkąd pan był małym chłopcem i szczerze, był pan dla mnie wielkim rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę, manipuluje ludźmi i obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim prawnikiem, jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że nigdy nie będzie nikim więcej, niż  marnym gryzipiórkiem. Tak, znam pana.

Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na drugą stronę sali, pytając: – Pani Jones, czy zna pani pełnomocnika obrony?

Kobieta znów rozpoczęła tyradę: – Tak, również znam pana Bradleya odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z problemem alkoholowym. Nie potrafi zbudować normalnego związku z kimkolwiek a jego kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie. Nie wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go.

Pełnomocnik obrony zamarł.

Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy i, stonowanym, cichym głosem, powiedział: – Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta ją czy mnie zna, wyślę was obu na krzesło elektryczne!!!

aby przeczytać wszystkie ŻARCIKI kliknij tutaj