Przez wiele lat mieszkał w Chicago, będąc jedną z barwniejszych postaci polskiej diaspory w aglomeracji nad jeziorem Michigan. Na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku był częścią sporej grupy naszych znaczących artystów estrady, osiadłych w “Wietrznym Mieście”. Majka Jeżowska, Janusz Panasewicz, Ryszard Sygitowicz, Waldemar Kocoń, Włodzimierz Wander oraz wielu innych i właśnie on – Stan Borys stanowili kiedyś elitę polonijnej bohemy w Chicago. Poza Włodkiem Wanderem, wymienieni wrócili po latach życia na emigracji na łono ojczyzny, a i wszystkim od strony artystycznej powodzi się w Polsce dobrze lub bardzo dobrze. Ostatnim z reemigrantów był – via Floryda – właśnie Stan Borys, o którym znów nad Wisłą (chociaż mieszka nad Wisłokiem) jest głośno. Z autorem i wykonawcą kultowej już “Jaskółki” spotkał się w rzeszowskim radiu Bodek Kwaśny.
KORESPONDENCJA Z RZESZOWA
Stan Borys, właściwie Stanisław Guzek, urodził się 3 września 1941 w Załężu, nieopodal Rzeszowa. Jego dom zamieszkiwany przez siostrę został sprzedany i dziś odnowiony można zobaczyć w centrum Załęża. W młodości Stan był uczniem różnych szkół, m.in. technikum rolniczego i budowlanego. Uczył się też grać na skrzypcach, klarnecie i gitarze. Działalność artystyczną rozpoczął w 1958 r. w teatrach rzeszowskich. Zaczynał od pracy statysty i rekwizytora, potem grał w przedstawieniach. Jego mentorem i nauczycielem był znany aktor Zdzisław Kozień.
W 1965 roku współzałożyciel zespołu Blackout, od 1968 r. związany z formacją Bizony. Karierę solową rozpoczął w 1969 r., wydając swój pierwszy album. W latach 1975–2004 mieszkał za granicą, najpierw w Chicago, potem w Toronto i w Las Vegas, by na dłużej osiąść na Florydzie. W końcu powrócił na ojczyzny łono i od 2004 r. na stałe mieszka w Łomiankach. W 2006 zaczął występować z zespołem Imię Jego 44 z Wrocławia. 5 listopada 2006 w Filharmonii w Rzeszowie obchodził 45-lecie pracy artystycznej. Niestety, przypadająca w tym roku 50. rocznica będzie zorganizowana w Lublinie. Jak się okazuje, władze jednego z najprężniej rozwijających się miast w Polsce nie podjęły się zorganizowania okrągłego jubileuszu na cześć promującego na całym świecie Rzeszowa artysty.
Spotkanie autorskie ze Stanem Borysem odbyło się w sali nagraniowej rzeszowskiego oddziału Polskiego Radia, które przez ponad dwie godziny wypełniły opowieści artysty. – Nigdy nie zapomnę moich przyjacioł, Miry Kubasińskiej, Zdzisława Kozienia, Tadeusza Nalepy czy żyjącego Bogdana Loebla, z którym jestem w stałym kontakcie. Rzeszów zawsze będzie bliski mojemu sercu – mówił podczas spotkania Stan Borys.
Zachwycał wszystkich nie tylko głos, ale i tężyzna fizyczna bądź co bądź 70-latka z Rzeszowa. Mam nadzieję, że przy kolejnej tego imprezie Stan Borys nie tylko otrzyma klucze do miasta ale i możliwość wystąpienia w Rzeszowskiej Filharmonii, gdzie spragnieni dobrej muzyki fani będą mogli usłyszeć “Jaskółkę”. A więc, do kolejnej Jaskółki.
Z Rzeszowa dla Meritum
Bodek Kwaśny
zdjęcia: B. Kwaśny