Dawno minęły lata, kiedy był „młodzian w skóry odzian”, ale w każdym z nas coś z tamtych czasów pozostało. Trudno się człowiekowi rozstać z przyzwyczajeniami zawieszonymi w cieniu historii. Nasi dziadkowie byli zwyczajni nosić przy paskach scyzoryki, co możniejsi zegarki na rozmaitych łańcuszkach. Takie czy inne gadżety zdobiły wtedy paski, czy kieszonki eleganckich kamizelek. Niektórzy dziadkowie nosili przy sobie drewniane fajki, a ich nabijanie było niezwykłym rytuałem. Zażywano też tabaki, by kichać do woli. Kobiety przekłuwały uszy, by włożyć w niedzielę ładne kolczyki.
W nieco późniejszych czasach nasze paski zalegały jakieś pejdżery, bipery, później (wielkości cegły) telefony komórkowe. Powracający z Ameryki mieli i mają pełne nadgarstki różnego rodzaju blach i łańcuchów, a ich obolałe od pracy palce oblepione są tanimi sygnetami. Szyję opasywały różnej grubości łańcuchy z kotwicami, sercami czy flagami. Skórzane, wymyślne kurtki z napisami niczym kolorowe gazety osłaniały barczyste plecy.
Dzisiaj nie tylko kobiety dziurawią sobie uszy, ale wszystko gdzie można coś włożyć (myślę tu o ozdobach). Ich śladem szybciutko podążyli zazdrośni mężczyźni, by nie pozostać daleko w tyle. Myślę, że piękności nie należy upiększać, a język potrafi uszlachetnić jedynie sensowna mowa. Zatem słownik powinien zastąpić nieprzyjemne dziurawienie języka. Świat wymaga od człowieka dyspozycyjności, musimy być dostępni przez całą dobę. Praca nie ogranicza się dzisiaj do ośmiu godzin, poddany ma cały czas być u nogi pana, obojętnie jakie piastuje stanowisko.
Niektórzy muszą, ale większość po prostu udaje biznesmenów i nawet w kościele odbierają telefony, by podkreślić swoją ważność w społeczeństwie. Część z tych „ważnych” nie wyjmuje z ucha pokaźnej pulsującej słuchawki. Technika nie tylko człowiekowi sprzyja, ale potrafi też zrobić z niego błazna. Niektóre rzeczy wymyślone dawno służyły człowiekowi do dzisiaj, ale czy tak musi być zawsze. Pasek, który jeszcze wczoraj podtrzymywał spodnie, zmienił swoją zasadniczą funkcję i służy do ich opadania. Zastąpiły go ręce, by utrzymać spodnie poniżej kroku. Człowiek ma w nawyku utrudnianie sobie życia, robi na ogół to, czego nie powinien. Uzależniamy się od wszystkiego, doceniamy samych siebie, kiedy nie chcą robić tego inni.
Obecność w naszym życiu techniki jest niezbędna, ale przesada w każdą stronę niesie same szkody. Jaką ozdobą jest pęk kluczy zawieszonych przy pasie na łańcuchu. Wszystko powinno mieć swoje miejsce, a małpowanie tylko pomniejsza naszą osobowość. Nie musimy za kimś powtarzać skoro sami możemy dojść do czegoś sensownego. Od tego są magazyny, by nie nosić całego arsenału na sobie. Przeszło tysiąc lat naszej kultury do czegoś zobowiązuje, niech inni nas naśladują. Kultury nie stworzyły pokolenia po to, by ją deptać, lecz pogłębiać i być z niej dumnym. Zbliżają się święta i może czas najwyższy pojąć, że człowiek to nie choinka. Szkoda, że nie możemy zawiesić na sobie całego majątku, by pokazać innym ile znaczymy na ziemi.
Nie zapominajmy, że do tego celu służą wieszaki, szafy i temu podobne wynalazki. Dowartościowanie człowieka leży zupełnie gdzie indziej i nie koniecznie musi być wyeksponowane. Są inne, zupełnie proste sposoby, by pokazać swoją mądrość. Wiemy z chemii, iż mieszanina powoduje eksplozję. Czym bardziej się pokazujemy, tym mniej jesteśmy widoczni.
Władysław Panasiuk
meritum.us