Nie tylko w Stanach Zjednoczonych osoby w wieku tzw. późnoemerytalnym zasiadające za kółkiem co jakiś czas są autorami dramatów na drogach, a sytuacje śmieszno-tragiczne to wręcz rzecz powszechna dla prowadzących swoje pojazdy mocno leciwych kierowców. W Europie coraz częściej jest podobnie. W obawie o zarzuty dyskryminacyjne wobec nestorów, bo przecież wykluczające niedowidzących i niedosłyszących, a i zazwyczaj o spóźnionej rakcji staruszków z ruchu drogowego przymyka się oko na te ewidentne mankamenty. No i na jezdniach dochodzi do scen niczym z horrorów. W tym konkretnym przypadku, do dramatu na szczęście nie doszło, niemniej francuska staruszka napędzia wszystkim starchu co niemiara…
Francuscy policjanci zatrzymali 83-letnią kobietę, która przez 10 kilometrów jechała główną drogą regionu Essonne pod prąd. Do incydentu doszło w miejscowości Lunas na południe od Paryża.
Policjanci zostali zaalarmowani przez kierowców, że na bardzo uczęszczanej drodze doszło do kilku wypadków spowodowanych przez samochód jadący pod prąd.
Kierująca pojazdem kobieta nie chciała się zatrzymać na wezwanie policjantów. Dopiero po kilku kilometrach udało im się ją zmusić do przerwania jazdy.
U boku 83-latki siedział jej 90-letni mąż. Trzy miesiące temu kobiecie odebrano prawo jazdy.
lp meritum.us, IAR