Jedna osoba nie żyje, 9 ciężko poszkodowanych, w tym dwóch strażaków – to tragiczny skutek  pożaru do jakiego doszło dziś przy 3130 N. Lake Shore Dr. w Chicago. Według straży pożarnej, ogień wybuchł około godziny 2 nad ranem na 12. piętrze 21-piętrowego wieżowca.

– To było przerażające. W środku nocy zmuszeni zostaliśmy do opuszczenia budynku. Do końca nie mieliśmy pojęcia co tak naprawdę się wydarzyło – twierdzi John Lapiana, mieszkaniec wieżowca.

Jak twierdzą służby medyczne, stan zdrowia poszkodowanych określany jest od krytycznego do stabilnego. Kontuzjowani w akcji ratunkowej chicagowscy strażacy za kilka godzin opuszczą szpital.

Do udziału w akcji niesienia pomocy przyłączył się Amerykański Czerwony Krzyż, który zajął się wszystkimi osobami nie mogącymi wrócić do swoich mieszkań.

Straż i policja starają się ustalić przyczyny dzisiejszej tragedii.

BK

foto: Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us