Ryba psuje się od głowy, więc czemuż mały Kapitol (stanowy) miałby być gorszy od tego dużego (krajowego)? Skoro prezydent Barack Obama uprawia klasyczną propagandę sukcesu, myląc ewidentnie marzenia z rzeczywistością to i dlaczego podobnej retoryki nie miałby stosować gubernator Illinois? Jeśli społeczeństwo narzeka i nie chce nas chwalić to chwalmy się sami – tak jawi się krasomówcza taktyka Pata Quinna, który najwyraźniej oczekuje wielkiego uznania za własne dokonania i wciąż tylko obiecuje, obiecuje, obiecuje… Klasyczna propaganda sukcesu zaczyna dominować tak w całej Ameryce, jak i w Illinois. To już nie moda – to norma…
Gubernator Pat Quinn w dorocznym orędziu o stanie Illinois wygłoszonym w stanowym Kongresie w Springfield zapowiedział wprowadzenie nowych ulg podatkowych, zniesienie podatku od gazu ziemnego oraz planu stymulującego sytuację na rynku pracy w naszym stanie.
Gubernator odnosząc się do trudnej sytuacji finansowej Chicagolandu stwierdził, że cięcia wydatków nie są wystarczające. Wprowadzenie nowych ulg podatkowych, zniesienie podatku od gazu ziemnego, rozwój rynku pracy – wszystko to obiecuje gubernator Quinn.
Podczas wczorajszego 40-minutowego orędzia o stanie Illinois wygłoszonym w Stanowym Kongresie w Springfield Quinn przedstawił swoją listę trzyletnich osiągnięć, w tym zniesienie kary śmierci, legalizacja związków cywilnych osób o odmiennej orientacji seksualnej, reforma systemu edukacji czy usprawnienie centrum wystawienniczego McCormick Place.
– Każdego dnia zbieramy owoce naszej ciężkiej pracy wzdłuż i wszerz całego Illinois – oznajmił podczas przemówienia gubernator, zbierając oklaski od swoich partyjnych przyjaciół. Pat Quinn opowiedział się za wprowadzeniem stanowej ulgi podatkowej dla rodzin z dziećmi, rozwojem edukacji, zwiększeniem liczby mieszkańców z wyższym wykształceniem czy walki z kryzysem panującym na rynku nieruchomości.
– Wczorajsze przemówienie brzmiało jak opowieści z pogranicza gier fantastycznych. Nie było prawdziwe – komentuje orędzie gubernatora republikański członek stanowej izby reprezentantów Tom Cross.
Przywódcy Stanowej Izby Reprezentantów oraz Senatu jednogłośnie twierdzą, że wczorajsze orędzie o stanie Illinois przedstawione przez Quinna było oderwane od rzeczywistości, a w przede wszystkim od olbrzymich rozmiarów stanowego deficytu, który jest wynikiem wzrostu urzędniczych pensji i kosztów opłat związanych z ubezpieczeniem Medicaid.
– W trakcie swojego przemówienia Quinn ani raz nie wspomniał o miliardowych rachunkach jakie ma do zapłacenia nasz stan. Do 2017 roku, jak się oblicza, wzrosną do sumy 35 miliardów dolarów – podkreśla senator Bill Brady z Bloomington.
– Zgadzam się z niektórymi propozycjami gubernatora Quinna. Tylko niestety, aby osiągnąć swoje założenia musi wprowadzić więcej cięć budżetowych – podkreśla senator Kirk Dillard z Hinsdale.
Odmienne zdanie od republikanów mają rządzący od lat w naszym stanie demokraci. – Celem orędzia o stanie Illinois jest motywacja do dalszego działania. Zawsze powinniśmy inwestować w naszych mieszkańców – oceniła wczorajsze wystąpienia demokratyczna senator Toi Hutchinson.
Kolejna sesja zgromadzenia na wzgórzach stanowego Kapitolu w Springfield odbędzie się za tydzień.
BK, LP
foto: Bogie Kwaśny
meritum.us