Od czasu dotknięcia Stanów Zjednoczonych przez kryzys finansowy w 2007 roku, co było efektem pęknięcia bańki nieruchomościowo-pożyczkowej, niemal na co dzień słyszymy, widzimy a i wielu odczuwa na własnej skórze zubożenie amerykańskiego społeczeństwa. W tym kontekście Stary Kontynent – przynajmniej jego część, ta pod brukselskimi rządami – miał jawić się jako kraina szczęśliwości i powszechnego dobrobytu. Nawet w prywatnych rozmowach z rodziną czy przyjaciółmi z kraju jak mantra powracał temat naszego, czyli między innymi Polaków osiadłych za ziemi Waszyngtona, stale obniżającego się standardu życia. A z nieco udawanego współczucia jakby przebijała nuta satysfakcji, że ich (czyli rodaków w kraju) problem nędzy nie dotyczy. Bo przecież Unia Europejska na pierwszym miejscu stawia socjalne zabezpieczenie obywateli państw-członków wspólnoty, więc bieda także przeciętnemu Kowalskiemu nie grozi. I może tak i było, niemniej do czasu… Gdy kryzysowa fala przelała się przez Atlantyk nagle okazało się, iż zmodernizowana RWPG (mająca jakże złą sławę niegdysiejsza Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej) nie wyrabia i Europejczykom już nie tylko żyje się gorzej, ale i często-gęsto dotyka ich skrajne ubóstwo. Z opublikowanych właśnie danych wynika, że aż 1/4 mieszkańców UE jest zagrożonych biedą lub już żyje w nędzy. Być może dla wielu jest to konkluzja zaskakująca, jakkolwiek raczej trudno podważalna: w Ameryce jest źle, niemniej w Europie jeszcze gorzej…
115 milionów osób w UE, czyli 23,4 proc. ludności, było zagrożonych w 2010 r. ubóstwem lub wykluczeniem społecznym – podało w środę unijne biuro statystyczne Eurostat. W Polsce jeszcze więcej: 27,8 proc., czyli ponad 10 mln.
Proporcjonalnie najwięcej osób zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym jest w Bułgarii (42 proc.), Rumunii (41 proc.), na Łotwie (38 proc.), na Litwie (33 proc.) i na Węgrzech (30 proc.), a najmniej w Czechach (14 proc.), Szwecji i Holandii (po 15 proc.), Austrii, Finlandii i Luksemburgu (po 17 proc.).
Osoby zagrożone ubóstwem lub wykluczeniem społecznym spełniają przynajmniej jeden z trzech warunków: żyją na granicy ubóstwa (już po uwzględnieniu finansowego wsparcia socjalnego), mają ciężką sytuację materialną (nie mogą np. opłacić rachunków lub ogrzać mieszkania) albo żyją w gospodarstwach domowych o tzw. bardzo niskiej intensywności pracy.
Co 10. mieszkaniec UE w wieku poniżej 59 lat życia mieszka w rodzinie, w której dorośli pracowali mniej niż 20 proc. ich potencjału pracy w ciągu minionego roku. W Wielkiej Brytanii i Belgii jest najwyższy odsetek takich osób (po 13 proc.), a w Luksemburgu, Szwecji i Czechach najniższy (po 6 proc.)
Dzieci są najbardziej zagrożone ubóstwem lub wykluczeniem społecznym – wynika z raportu Eurostatu.
W 2010 roku 27 proc. osób w UE w wieku do 18 lat zostało dotkniętych przez co najmniej jedną z trzech form ubóstwa i wykluczenia społecznego, w porównaniu z 23 proc. ludności w wieku 18-64 lata i 20 proc. osób w wieku od 65 lat.
Jedynie w czterech krajach UE (Bułgarii, Słowenii, Finlandii i Szwecji) to najstarsi obywatele w wieku powyżej 65 lat są najbardziej dotknięci ryzykiem ubóstwa.
W Polsce, według Eurostatu, 30,8 proc. dzieci jest zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym oraz 27,6 proc. dorosłych w wieku 18-64 lata i 24,4 proc. osób w wieku od 65 lat.
LP meritum.us, PAP