Zaskakująco wysokie temperatury, jakie odnotowujemy w Chicago i okolicach w połowie marca, ewidentnie z każdym kolejnym dniem zachęcają mieszkańców całej aglomeracji do spędzania wolnego czasu w stylu iście letnim. Powyższe zdjęcie to nie pamiątka z zeszłorocznej kanikuły a fotka z dnia wczorajszego, 15 marca, obrazek z jednej z wielu chicagowskich plaż.

Po dwóch upalnych dniach podczas kończącej się zimy dziś w Chicago czeka nas kolejny słoneczny dzień z temperaturą około 70 stopni Fahrenheita, blisko rekordu jaki odnotowały termometry w 1945 r., a mianowicie 78 st. F.

Nieco chłodniej, bo ok. 60 st. F.  będzie w pobliżu jeziora. Wieczorem – jak ostrzegają synoptycy – grozi nam 20% możliwość wystąpienia przelotnych opadów deszczu i burz. Temperatura obniży się do 50 stopni F.

Cieszmy się więc już nawet nie z ciepła, ale wręcz gorąca, jakie mamy w Chicagolandzie. Przez co najmniej najbliższe siedem dni słupki termometrów mają wskazywać powyżej 20 st. w skali Celsjusza, dochodząc w niektóre dni do 25 st. Tak więc nie patrzmy na kalendarz i spoglądając na świat wzorem dzieci – dla których nie liczą się pory roku tylko dwie podstawowe wartości: ciepło lub zimno – udajmy się na plaże. Piękne chicagowskie plaże. Bądź na pobliskie, dostępne zawsze boisko, albo przejażdżkę rowerową…

BK, LP

foto: Leszek Pieśniakiewicz

meritum.us